Kraj, do którego nie pojechalibyście za żadne skarby
#17
(29-01-2013, 22:50)HelkaTours napisał(a): Nie za bardzo łapię, jak można wypowiadać się o kraju, którego się nie widziało, że nie chce się tam pojechać.

Ponieważ taki motyw przewija się już drugi raz w tym wątku, pierwszy raz bowiem w odpowiedziach na mój post, w którym krytykowałem USA, postanowiłem "dać głos" ponownie.

Otóż można, bo w dzisiejszych czasach, przy rozwiniętych mocno bazach wszelkiej wiedzy i środkach przekazywania informacji coraz mniej rzeczy trzeba samemu dotknąć, zobaczyć, polizać, powąchać itd., żeby mieć na ich temat nie tylko własne zdanie, ale i sporo wiadomości. Przykład (celowo skrajny): spora liczba ludzi na świecie wie już bardzo dużo o powierzchni Księżyca, choć niewielu stanęło na nim osobiście. Jeśli się dużo czyta, rozmawia z ludźmi, którzy coś wiedzą na interesujący nas temat, ogląda wartościowe programy w TV i filmy, korzysta w sensowny sposób z Internetu - można zdobyć tyle wiadomości, by wiedzieć, że coś chce się ujrzeć na własne oczy, a czegoś nie. Dorobku nauki nie sprawdzamy samodzielnie, jedno doświadczenie po drugim, żeby zdobyć pewność, że w istocie jest tak jak napisane w książce. Parki narodowe USA widziałem na zdjęciach w pięknym wydawnictwie albumowym, które mam w zasięgu ręki, na półce, a jeśli odczuję niedosyt, to Internet pęka w szwach od materiałów zdjęciowych i filmowych. A mimo to większość krajobrazów, np. tereny Arizony, odrzuca mnie swoją szpetotą. Oczywiście to kwestia gustu, a więc bezdyskusyjna, bo de gustibus non disputandum est, zresztą na każdą tezę znajdzie się antyteza, ale takie mam właśnie zdanie, i nie tylko ja. Miasta w USA - na przykład krajobraz Nowego Jorku - przecież trudno ich nie zobaczyć, skoro chyba połowa amerykańskich filmów została nakręcona w Nowym Jorku, a mam w swojej domowej płytotece ok. 30 filmów Woody'ego Allena, by nie wspomnieć o innych. Klimat - to przecież dzisiaj żadna tajemnica; w 5 min. sprawdzę, jaka jest pogoda w dowolnym miejscu na Ziemi, jeśli zechcę, przeprowadzę pogłębione studia na ten temat. Folklor, dorobek kulturalny, zabytki - byle tylko czasu i chęci starczyło, poznam, nie ruszając się z fotela, czasem nawet dokładniej, jeśli jakiś obiekt ma rzetelną oprawę multimedialną, niż może to zrobić zmęczony zwiedzaniem turysta w tłumie innych. Oczywiście, raz jeszcze to podkreślam, z ogromnym podziwem zresztą dla globtroterskiego dorobku przedmówców (np. Ribizli - chylę czoła), to rzecz gustu, a de gustibus... itd. Taki Miłosz miał dom w Kalifornii z widokiem na ocean, ale wspominał, że choć piękny, odstręcza go, bo wydaje mu się jakoś nierzeczywisty, razi jego europejski zmysł piękna (cytuję z pamięci). I tak to jest - moim skromnym zdaniem.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Kraj, do którego nie pojechalibyście za żadne skarby - przez Orvos - 30-01-2013, 13:07

Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Zatoka Kotorska - nie tylko Kotor powroty 0 2,703 03-09-2018, 10:25
Ostatni post: powroty



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 34 gości