31-01-2013, 18:55
W tym roku nie odbędzie się 44. Przegląd Filmów Węgierskich (Magyar Filmszemle).
Nie ma czego świętować, nie ma czego oglądać, ponieważ nie ma węgierskich filmów.
Zamiast przeglądu 2 lutego w kinie Uránia odbędzie się otwarte zgromadzenie, na które zaprasza Béla Tarr, przewodniczący stowarzyszenia filmowców węgierskich, który pisze tak:
A magyar filmgyártás két éve áll, kiváló kollégáink munka nélkül maradtak, és egyre reménytelenebb élethelyzetekbe, gyakorlatilag az éhhalál szélére kerültek.
(Od dwóch lat produkcja filmów na Węgrzech stoi, nasi znakomici koledzy nie mają pracy, ich sytuacja staje się coraz bardziej beznadziejna, praktycznie znaleźli się na krawędzi śmierci głodowej.)
Nie ma czego świętować, nie ma czego oglądać, ponieważ nie ma węgierskich filmów.
Zamiast przeglądu 2 lutego w kinie Uránia odbędzie się otwarte zgromadzenie, na które zaprasza Béla Tarr, przewodniczący stowarzyszenia filmowców węgierskich, który pisze tak:
A magyar filmgyártás két éve áll, kiváló kollégáink munka nélkül maradtak, és egyre reménytelenebb élethelyzetekbe, gyakorlatilag az éhhalál szélére kerültek.
(Od dwóch lat produkcja filmów na Węgrzech stoi, nasi znakomici koledzy nie mają pracy, ich sytuacja staje się coraz bardziej beznadziejna, praktycznie znaleźli się na krawędzi śmierci głodowej.)
Cześć i czołem