13-06-2012, 12:13
X lat temu byłam na weselu starszego kuzyna to herbaty nie było wcale. Wesele było w restauracji. Wszystko było wystylizowane na styl średniowieczny (nawet stroje kelnerów i kelnerek). Placki ziemniaczane ze śmietaną jadło się rękoma, a napoje piło się w glinianych naczyniach. Po prawej stronie panny młodej siedziała jej rodzina, a po lewicy młodego siedziała jego rodzina. Do godziny 21-ej była muzyka w stylu średniowiecznym, a potem grał zespół. Była to muzyka w rodzaju big beatu.
W 2008 roku byłam na weselu młodszego kuzyna. Impreza miała miejsce w Sárospatak. Ślub cywilny odbył się w zabytkowym zamku Rakoczych. Na ślubie kościelnym obecni byli dwaj księża - katolicki i protestancki - mój kuzyn jest wyznania protestanckiego, jego żona jest katoliczką. Na weselu był mistrz ceremonii. Tak poza tym impreza wyglądała tak samo jak i u nas. Młodzi wygłosili podziękowanie swoim rodzicom i chrzestnym za trud wychowania i za wszystko, co dostali od nich w swoim dotychczasowym życiu. Dzień przed ślubem byliśmy na degustacji win w jednej z piwnic.
W 2008 roku byłam na weselu młodszego kuzyna. Impreza miała miejsce w Sárospatak. Ślub cywilny odbył się w zabytkowym zamku Rakoczych. Na ślubie kościelnym obecni byli dwaj księża - katolicki i protestancki - mój kuzyn jest wyznania protestanckiego, jego żona jest katoliczką. Na weselu był mistrz ceremonii. Tak poza tym impreza wyglądała tak samo jak i u nas. Młodzi wygłosili podziękowanie swoim rodzicom i chrzestnym za trud wychowania i za wszystko, co dostali od nich w swoim dotychczasowym życiu. Dzień przed ślubem byliśmy na degustacji win w jednej z piwnic.