16-04-2013, 20:20
(16-04-2013, 13:06)Mała_Mi napisał(a): Witam wszystkich
Mam na imię Magda, mam 28 lat i jestem z Gdańska.
Zawsze chciałam odwiedzić Węgry mam nadzieję, że dzięki Waszej pomocy i poradom na tym forum uda mi się zrealizować moje marzenie i zjeść w końcu prawdziwy węgierski gulasz
Witam! Życzę Ci zrealizowania zamiaru.Wiem ze masz daleko na Wegry,ale niech to nie będzie przeszkodą.Ja jeżdżę od wielu lat,wprawdzie mam to szczęście że do granicy węgierskiej mam 160 km od miasta w którym mieszkam,tak że nawet mogę skoczyć na zupę rybną do Tokaju i wrócić na noc do domu(jak pisał o tym Stasiuk)W tym kraju jest coś magicznego co powoduje że co roku mam jechać do innego kraju a i tak kończę na Węgrzech.
To podobno puszta (step)węgierska tak przyciąga.Jeśli chodzi o gulasz to opiszę Ci pewne zdarzenie. Dwa lata temu byłem na urlopie w Egerze,pokój znalazłem przypadkowo u profesora który studiował w Polsce i znał nasz język,jego żona,wspaniała kobieta zaproponowała nam że zrobi tradycyjny gulasz.Rano poszła na targ zakupiła odpowiednie mięso ,rozpaliła pod kociołkiem ,który znajduje się na zewnątrz domu i gotowała cały dzień gulasz dolewając wina i różne przyprawy.Następnie zrobiła specjalne kluseczki które je się razem z tym gulaszem.Późnym popołudniem zaprosiła nas na posiłek(to co jedliśmy trudno opisać słowami)Za dwa dni ugotowała zupę rybną,równie smakowitą jak gulasz.Wyobraź sobie że robiła to bezinteresownie a jak chcieliśmy zapłacić to się obraziła.Czy wszyscy Wegrzy są tacy? pewnie nie ,ale z pewnością większość.W tamtym roku namówiłem swoją siostrzenicę która też mieszka w Gdańsku do wyjazdu na Węgry,była bardzo zadowolona.A baseny termalne to temat rzeka i dla nich samych już warto odwiedzić ten kraj. A muzyka a wino...