15-02-2014, 16:47
Na basenach w Bukowinie Tatrzańskiej byłem w ferie 2011 roku. Bardzo ładny obiekt, wiele basenów, dużo miejsca, grzybki, fontanny, bełkotki, bicze wodne itp. Jest komora, gdzie podobno pod wodą można słuchać muzyki. Atrakcje mają swoje nazwy nawiązujące do regionu Podtatrza, w stylu: wodospad Janosika, kąpiel bacy i tym podobne.
Widok z antresoli:
Coś dla wyliniałych morsów - wygląda efektownie, prawda?
Ceny podobne, jak w Szaflarach, tylko wyższe. Szafki i zdejmowanie butów także funkcjonują podobnie, o ile pamiętam. Dziwacznym pomysłem wydaje mi się rząd bełkotek, gdzie na gwizdek co dwie minuty należy się przesunąć o jedno miejsce (cały sznurek ludzi ma się na komendę przemieścić), aby równomiernie wymasować wszystkie części ciała. Gdybym chciał coś robić na tempa, to poszedłbym na lekcje wodnego aerobiku.
Widok z antresoli:
Coś dla wyliniałych morsów - wygląda efektownie, prawda?
Ceny podobne, jak w Szaflarach, tylko wyższe. Szafki i zdejmowanie butów także funkcjonują podobnie, o ile pamiętam. Dziwacznym pomysłem wydaje mi się rząd bełkotek, gdzie na gwizdek co dwie minuty należy się przesunąć o jedno miejsce (cały sznurek ludzi ma się na komendę przemieścić), aby równomiernie wymasować wszystkie części ciała. Gdybym chciał coś robić na tempa, to poszedłbym na lekcje wodnego aerobiku.