24-05-2012, 21:23
Próbowałem już wielu, ale jak do tej pory pochwalić mogę jedynie Eugeniusza Mroczko. Podręcznik może już trochę stary, ale solidnie opracowany i nie ma w nim błędów (w przeciwieństwie do Pontifex). Pozostałe dostępne na rynku kursy węgierskiego, to nic nie warte rozmówki, z których nawet weekendowy turysta nie zrobi użytku.
Ja preferuję naukę przez obcowanie z językiem, podręcznika używam jako wspomagania, gdy trafię na jakiś problem gramatyczny.
Ja preferuję naukę przez obcowanie z językiem, podręcznika używam jako wspomagania, gdy trafię na jakiś problem gramatyczny.