10-06-2019, 11:29
Ja dokładnie odwrotnie – nie mogę dotrzeć do Chorwacji. Z Warszawy było mi za daleko. Co jest oczywiście bzdurą, bo jeździłam na wakacje do Francji. Fakt, że lepszymi wówczas drogami, bo byle do granicy z Niemcami i same autostrady. Myślałam, że jak się przeprowadzę do Siófok, to będzie bliżej i w końcu poznam Bałkany.
Prawda jest taka, że fascynują mnie Węgry. I choć to stosunkowo niewielki kraj, to tak usiany atrakcjami, że wciąż nie mogę powiedzieć, że go znam. Nadrabiam, jak mogę, dużą mobilizację miałam przy pisaniu przewodnika dla Pascala, ale wciąż mam długą listę przed sobą.
Włochy mi się słabo podobają. Szczególnie ich wybrzeże (śródziemnomorskie, adriatycki i sycylijskie ze wszystkich stron). Myślę, że Chorwacja może być ładniejsza, ale obawiam się, że nie aż tak, żebym uznała, że warto było wydać te pieniądze. Czekam. Może los jakoś mnie tam pchnie.
Prawda jest taka, że fascynują mnie Węgry. I choć to stosunkowo niewielki kraj, to tak usiany atrakcjami, że wciąż nie mogę powiedzieć, że go znam. Nadrabiam, jak mogę, dużą mobilizację miałam przy pisaniu przewodnika dla Pascala, ale wciąż mam długą listę przed sobą.
Włochy mi się słabo podobają. Szczególnie ich wybrzeże (śródziemnomorskie, adriatycki i sycylijskie ze wszystkich stron). Myślę, że Chorwacja może być ładniejsza, ale obawiam się, że nie aż tak, żebym uznała, że warto było wydać te pieniądze. Czekam. Może los jakoś mnie tam pchnie.