Hiszpania - Katalonia
#3
[Obrazek: 97551e69905ca64c.jpg]

[Obrazek: 27e1628ba4129f68.jpg]

[Obrazek: 793ecebf8ff56d8f.jpg]

[Obrazek: 6e5679caa0f548f0.jpg]

[Obrazek: 5c06bdcc9437e021.jpg]

Spacerujemy najsłynniejszą aleją miasta - Rambla, zachodzimy na Plac Królewski i podziwiamy secesyjne kamienice. Posilamy się w stylowej restauracji. Są tradycyjne przekąski tapas, a na deser crema catalana, czyli coś jakby budyń.
Idziemy pod pałac królewski, zahaczamy o sklep z pamiątkami FC Barcelona, by na koniec zobaczyć wizytówkę miasta - budowany od stu lat kościół Sagrada Familia (Świętej Rodziny).

[Obrazek: 84f73dc72014f382.jpg]

[Obrazek: bb8369530c0e4c29.jpg]

Ograniczamy się do oględzin zewnętrznych, ponieważ wstęp jest słono płatny, a do tego trzeba odstać w parugodzinnej kolejce. W końcu żegnamy się i ruszamy do Walencji wybierając tym razem trasy bezpłatne. Jedziemy drogami szybkiego ruchu i autostradami faktycznie darmowymi, bez presji czasu, w końcu okazuje się, że podróż trwała niewiele dłużej. Wieczorem wychodzi na jaw, że technika spłatała kolejnego figla - rano w Barcelonie aparat fotograficzny zgłosił błąd karty, co się nieraz zdarzało i wcześniej. Ponownie włączony zarejestrował prawidłowo wszystkie kolejne zdjęcia, ale z wcześniejszych została kaszanka. Na szczęście co wieczór zgrywałem na laptopa (marki BOSCH) zdjęcia zrobione tego dnia i przepadły tylko poranne fotki z autostrady. Raz jeszcze człowiek przechytrzył żelastwo. Dzięki temu oglądacie powyższe ilustracje.
We wtorek rano trzeba oddać samochód - jako cel wyznaczamy lotnisko, a będąc w pobliżu wybieramy kolejny punkt (POI) - najbliższą wypożyczalnię samochodów. Tak znaleźliśmy się kilkadziesiąt metrów od budki, w której odbieraliśmy kluczyki. A trzeba było zrobić inaczej - zaznaczyć sobie dwa dni wcześniej kropkę na mapie GPS w chwili, gdy opuszczaliśmy podziemny garaż. O tym zapomnieliśmy, zachłystując się ulgą po zakończeniu formalności i spodziewaną przyjemnością z jazdy.
Do centrum wracamy już metrem. Plażujemy do wieczora, a potem jemy kolację w jednej z wielu restauracji przy promenadzie.

[Obrazek: 721c80480b387ac4.jpg]

Wracamy wąskimi uliczkami starej dzielnicy rybackiej.

[Obrazek: f30201274ed02d4c.jpg]

Na drugi dzień rano wyruszamy autokarem do Alicante, skąd w południe mamy wylot. Nie zjedzony serek znów wywołał poruszenie służb antynarkotykowych.

[Obrazek: e3d5ef435b7b1f63.jpg]

W lotniskowym barku w Balicach zjadamy żurek i koleją wracamy do d0mu.
Zaś serek doczekał się konsumpcji kolejnego dnia i niestety nie wywołał spodziewanych efektów ubocznych.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Hiszpania - Katalonia - przez eplus - 09-09-2016, 13:44
RE: Hiszpania - Katalonia - przez eplus - 09-09-2016, 13:48
RE: Hiszpania - Katalonia - przez Marek1953 - 11-09-2016, 17:33
RE: Hiszpania - Katalonia - przez eplus - 09-09-2016, 13:56



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości