03-05-2016, 19:07
Witam,
z koncem kwietnia (2016 r.) odwiedzilem na 1 dzien Budapeszt po wielu latach nieobecnosci.
Rankiem zaprakowalem samochod na PARKINGU OSIEDLOWYM, a nie przy ulicy,
w poblizu bloku, w ktorym mieszkalem w dziecinstwie.
Obuda - dzielnica III, rog Becsi ut z Varadi utca.
Przy ulicy zauwazylem co prawda parkomat,
ale uznalem, ze dotyczy on samochodow tam sie parkujacych,
a nie osiedla.
Z szybkiej lektury napisow na parkomacie
(cos nie cos pamietam wegierski z dziecinstwa)
zrozumialem, ze:
1) oplata wynosi 175 HUF za godzine,
2) wolno w tym miejscu parkowac tylko 3 godziny,
3) nalezy placic monetami - przy czym nie mozna przekroczyc limitu
monet - bodajze maxymalnie 36 monet!
Nadto zamieszczono mapke z obszarem objetym strefa platnego parkowania.
Mapka NIECZYTELNA - zbyt niska rozdzielczosc, aby ja odczytac.
Nadto brak wyjasnienia - wszystko czy tylko parkowanie przy ulicy!
Nie majac ani stosownej ilosci monet,
ani czasu na przeparkowania (mialem kilka spraw do zalatwienia w centrum),
zostawilem samochod i pojechalem dalej komunikacja miejska.
Wrocilem na parking okolo godziny 19.
Za szyba liscik w czerwonym plastiku.
Na szczescie nie zalozono mi blokady na kolo.
List zawieral dwie ofery, albo place w przeciagu 15 dni
symboliczne 2275 HUF (czyli nieco wiecej gdybym w tym
miejscu stal przez 10 godzin, chociaz wolno bylo mi tu stac 3 godziny!).
Albo 7175 HUF po przekroczeniu powyzszego terminu.
Wraz z calym obszernym pouczeniem po wegiersku.
Poniewaz bylo po 19 - wiec wszystkie okoliczne poczty zamkniete
(blankiet byl okraszony trabka i napisem Posta).
Udalem sie na Dworzec Zachodni (Nyugati Pályaudvar),
gdzie jest na szczescie poczta calodobowa.
Tam ladnie sie usmiechnalem do pani z okienka
(niestety byli i panowie w okienkach, ale doswiadczenie
uczy, ze nalezy sie ladnie usmiechac do pan,
aby uzyskac pomoc).
SEGIT!!!
No i pani pomogla.
Mandat zaplacony. Zero prowizji, oplat dodatkowych, itp.!
----
Po powrocie z dluzszej podrozy - dzis znalazlem to Forum.
A na nim cenne rady - za ktore slicznie dziekuje
i biore sobie do serca na przyszlosc
(nastepnym razem przyjade w sobote lub niedziele,
albo zaparkuje sie tuz przed strefa (np. na Orban Balazs ut).
Ale wniosek jest taki, ze ten system platnego parkowania
to PULAPKA na przyjezdnych.
Zwlaszcza na tych, ktorzy nie znaja ani troche wegierskiego.
z koncem kwietnia (2016 r.) odwiedzilem na 1 dzien Budapeszt po wielu latach nieobecnosci.
Rankiem zaprakowalem samochod na PARKINGU OSIEDLOWYM, a nie przy ulicy,
w poblizu bloku, w ktorym mieszkalem w dziecinstwie.
Obuda - dzielnica III, rog Becsi ut z Varadi utca.
Przy ulicy zauwazylem co prawda parkomat,
ale uznalem, ze dotyczy on samochodow tam sie parkujacych,
a nie osiedla.
Z szybkiej lektury napisow na parkomacie
(cos nie cos pamietam wegierski z dziecinstwa)
zrozumialem, ze:
1) oplata wynosi 175 HUF za godzine,
2) wolno w tym miejscu parkowac tylko 3 godziny,
3) nalezy placic monetami - przy czym nie mozna przekroczyc limitu
monet - bodajze maxymalnie 36 monet!
Nadto zamieszczono mapke z obszarem objetym strefa platnego parkowania.
Mapka NIECZYTELNA - zbyt niska rozdzielczosc, aby ja odczytac.
Nadto brak wyjasnienia - wszystko czy tylko parkowanie przy ulicy!
Nie majac ani stosownej ilosci monet,
ani czasu na przeparkowania (mialem kilka spraw do zalatwienia w centrum),
zostawilem samochod i pojechalem dalej komunikacja miejska.
Wrocilem na parking okolo godziny 19.
Za szyba liscik w czerwonym plastiku.
Na szczescie nie zalozono mi blokady na kolo.
List zawieral dwie ofery, albo place w przeciagu 15 dni
symboliczne 2275 HUF (czyli nieco wiecej gdybym w tym
miejscu stal przez 10 godzin, chociaz wolno bylo mi tu stac 3 godziny!).
Albo 7175 HUF po przekroczeniu powyzszego terminu.
Wraz z calym obszernym pouczeniem po wegiersku.
Poniewaz bylo po 19 - wiec wszystkie okoliczne poczty zamkniete
(blankiet byl okraszony trabka i napisem Posta).
Udalem sie na Dworzec Zachodni (Nyugati Pályaudvar),
gdzie jest na szczescie poczta calodobowa.
Tam ladnie sie usmiechnalem do pani z okienka
(niestety byli i panowie w okienkach, ale doswiadczenie
uczy, ze nalezy sie ladnie usmiechac do pan,
aby uzyskac pomoc).
SEGIT!!!
No i pani pomogla.
Mandat zaplacony. Zero prowizji, oplat dodatkowych, itp.!
----
Po powrocie z dluzszej podrozy - dzis znalazlem to Forum.
A na nim cenne rady - za ktore slicznie dziekuje
i biore sobie do serca na przyszlosc
(nastepnym razem przyjade w sobote lub niedziele,
albo zaparkuje sie tuz przed strefa (np. na Orban Balazs ut).
Ale wniosek jest taki, ze ten system platnego parkowania
to PULAPKA na przyjezdnych.
Zwlaszcza na tych, ktorzy nie znaja ani troche wegierskiego.