Uzupełniłem wpis sprzed tygodnia, żeby zachować chronologię.
Teraz o ostatnim wyjeździe - 14-16.10. Wyruszamy o 5:20. Maps Google między Wojniczem a Piwniczną uparcie wyznacza trasę po wschodniej stronie Zalewu Rożnowskiego, a dalej przez centrum Nowego Sącza. Lepiej jednak przed Zakliczynem na rondzie jechać w prawo na zachodnią stronę, na Czchów. Droga jest szersza, mniej kręta, i jest tylko jeden podjazd i zjazd z wygodną serpentynką. Dwa razy już w tym roku utknąłem w Sączu przez jakieś remonty. Tydzień temu ostatni raz puściłem się wbrew rozsądkowi w ten korek, skończyło się pianą na ustach i generalną klątwą na miasto. A przecież od dawna jest obwodnica - na pierwszym rondzie Sącza w prawo, kierunek Wadowice Stary Sącz, a gdy pokaże się drogowskaz Piwniczna - to na Piwniczną, omijając ciasny rynek Starego Sącza. W niedzielę na powrocie stoi się już półtora kilometra przed pierwszym rondem Sącza - ale można odbić w lewo na Stary Sącz, tym razem prosto przez rynek i dalej, aby przejechać nowym mostem. Ostatnia korekta trasy już w samym Kieżmarku - główna oś jest zwykle zatłoczona. Zamiast pchać się nią aż do centralnego ronda przy remontowanym od lat moście - lepiej skręcić w lewo na światłach na wcześniejszy mostek (ul. Niżna brana), luźniej, a droga nawet krótsza.
Po dwóch latach wracamy do p€nsjonatu Karin, na dwie noce. Meldujemy się o 9:03. Tym razem jesteśmy z małymi dziećmi. Trafiamy do tego samego pokoju, co kiedyś. Po dziesiątej wchodzimy na kąpielisko. W piątek pogoda jest taka sobie - ranne mgły przeszły w zachmurzenie, od czasu do czasu słońce. Jest chłodny wiaterek. Zgraja żebrzących kotów obłazi każdego, kto pokaże się z jedzeniem. Podobno pracownik kąpieliska oferował komuś 20 euro dopłaty do kota.
W sobotę i niedzielę pogoda się poprawia. Ludzi jest dosyć dużo, choć nie więcej, niż w piątek. W sobotę siedzimy do oporu, ale w niedzielę bierzemy tylko 4,5 godziny, ze względu na dzieci. W powrotnej drodze wstępujemy na obiad do Nestville (po słowacku Hniezdne). Wytwórnia amerykańskiej whisky, browar, farma krów, a do tego stylowa karczma.
W d0mu jesteśmy o 20:00.
Teraz o ostatnim wyjeździe - 14-16.10. Wyruszamy o 5:20. Maps Google między Wojniczem a Piwniczną uparcie wyznacza trasę po wschodniej stronie Zalewu Rożnowskiego, a dalej przez centrum Nowego Sącza. Lepiej jednak przed Zakliczynem na rondzie jechać w prawo na zachodnią stronę, na Czchów. Droga jest szersza, mniej kręta, i jest tylko jeden podjazd i zjazd z wygodną serpentynką. Dwa razy już w tym roku utknąłem w Sączu przez jakieś remonty. Tydzień temu ostatni raz puściłem się wbrew rozsądkowi w ten korek, skończyło się pianą na ustach i generalną klątwą na miasto. A przecież od dawna jest obwodnica - na pierwszym rondzie Sącza w prawo, kierunek Wadowice Stary Sącz, a gdy pokaże się drogowskaz Piwniczna - to na Piwniczną, omijając ciasny rynek Starego Sącza. W niedzielę na powrocie stoi się już półtora kilometra przed pierwszym rondem Sącza - ale można odbić w lewo na Stary Sącz, tym razem prosto przez rynek i dalej, aby przejechać nowym mostem. Ostatnia korekta trasy już w samym Kieżmarku - główna oś jest zwykle zatłoczona. Zamiast pchać się nią aż do centralnego ronda przy remontowanym od lat moście - lepiej skręcić w lewo na światłach na wcześniejszy mostek (ul. Niżna brana), luźniej, a droga nawet krótsza.
Po dwóch latach wracamy do p€nsjonatu Karin, na dwie noce. Meldujemy się o 9:03. Tym razem jesteśmy z małymi dziećmi. Trafiamy do tego samego pokoju, co kiedyś. Po dziesiątej wchodzimy na kąpielisko. W piątek pogoda jest taka sobie - ranne mgły przeszły w zachmurzenie, od czasu do czasu słońce. Jest chłodny wiaterek. Zgraja żebrzących kotów obłazi każdego, kto pokaże się z jedzeniem. Podobno pracownik kąpieliska oferował komuś 20 euro dopłaty do kota.
W sobotę i niedzielę pogoda się poprawia. Ludzi jest dosyć dużo, choć nie więcej, niż w piątek. W sobotę siedzimy do oporu, ale w niedzielę bierzemy tylko 4,5 godziny, ze względu na dzieci. W powrotnej drodze wstępujemy na obiad do Nestville (po słowacku Hniezdne). Wytwórnia amerykańskiej whisky, browar, farma krów, a do tego stylowa karczma.
W d0mu jesteśmy o 20:00.