12-01-2015, 21:48
Witam po raz pierwszy. Ja spędziłam Sylwestra oraz Nowy Rok w Egerze.Nowy Rok powitaliśmy w piwnicy (pełnej wina, oczywiście) należącej do zaprzyjaźnionego właściciela 5 hektarowej winnicy. Wino przednie. Pamiętałam z czasów studiów na Węgrzech, że żelazną pozycją sylwestrowego menu były parówki. Okazało się, że zwyczaj przetrwał. Moi przyjaciele byli nieco zaskoczeni tą dość prozaiczną propozycją, ale szybko pospieszyłam z wyjaśnieniem, że to tradycja. O północy wszyscy (a była tam również ponad 20 osobowa grupa młodych Węgrów) wysłuchaliśmy hymnu węgierskiego. To również przepiękny i wzruszający zwyczaj. W Nowy Rok odwiedziliśmy Łaźnię Turecką. Nie jest to jakaś zniewalająca atrakcja, ale ze względów poznawczych warto odwiedzić. Łaźnia jest czynna do godz 22, a od 19 obowiązuje wieczorna wejściówka (1 000 Ft/os., a więc połowa wejściówki dziennej). Można pozostać w łaźni do 21:45. Są 2 sauny, łaźnia parowa i 4 mini-baseny z wodą o różnej temperaturze (najcieplejsza woda o temp. 38 st. C). Eger sprawdza się o każdej porze roku.