24-06-2014, 19:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-06-2014, 19:24 przez Helka Travel.)
Przepraszam, ze bez polskich znakow:
To, czy sa zniżki dla dzieci bardzo zalezy od wlasciciela. Nawet co do rocznego dziecka, to wcale nie jest to takie oczywiste. Bo rodzice skupiaja sie na tym, ze dziecko bedzie spalo z nimi albo ma wlasne lozeczko, wiec nie zajmuje miejsca. Ale prawda jest taka, ze znizki dla dzieci sa oczywistoscia w hotelach. Natomiast prywatni wlasciciele maja do tego rozne podejscie.
Bo na takiego malucha tez sie zuzywa wode - w koncu trzeba go karmic, kapac, prac. Zuzywa sie tez wiecej pradu. Wiecej smieci bedzie do wywiezienia. Wiec to nie jest tak, ze pobyt takiego dziecka "nic nie kosztuje". Duzy hotel nie musi liczyc sie z takim - minimalnym w skali jego dochodow .- wydatkiem, ale prywatny wlasciciel czesto tak.
A ze nad Balatonem w sezonie na brak turystow nie narzekaja - zwlaszcza ci, ktorzy maja atrakcyjne miejsca noclegowe, to nie maja zbyt wielkiej motywacji, by godzic sie na jakies ulgi.
To, czy sa zniżki dla dzieci bardzo zalezy od wlasciciela. Nawet co do rocznego dziecka, to wcale nie jest to takie oczywiste. Bo rodzice skupiaja sie na tym, ze dziecko bedzie spalo z nimi albo ma wlasne lozeczko, wiec nie zajmuje miejsca. Ale prawda jest taka, ze znizki dla dzieci sa oczywistoscia w hotelach. Natomiast prywatni wlasciciele maja do tego rozne podejscie.
Bo na takiego malucha tez sie zuzywa wode - w koncu trzeba go karmic, kapac, prac. Zuzywa sie tez wiecej pradu. Wiecej smieci bedzie do wywiezienia. Wiec to nie jest tak, ze pobyt takiego dziecka "nic nie kosztuje". Duzy hotel nie musi liczyc sie z takim - minimalnym w skali jego dochodow .- wydatkiem, ale prywatny wlasciciel czesto tak.
A ze nad Balatonem w sezonie na brak turystow nie narzekaja - zwlaszcza ci, ktorzy maja atrakcyjne miejsca noclegowe, to nie maja zbyt wielkiej motywacji, by godzic sie na jakies ulgi.