04-08-2014, 21:02
Cześć.
Wróciłem z Tiszaujvaros w zeszłym tygodniu.
Fakt, że byliśmy w środku tygodnia (3 dni). Syn jak tylko miał ochotę to brał kółko/ ponton i jeździł non stop. Bez czekania, bez przerw
Jeździł tak długo aż się zmęczył. Największy luz z rańca i pod koniec dnia.
Wróciłem z Tiszaujvaros w zeszłym tygodniu.
Fakt, że byliśmy w środku tygodnia (3 dni). Syn jak tylko miał ochotę to brał kółko/ ponton i jeździł non stop. Bez czekania, bez przerw
Jeździł tak długo aż się zmęczył. Największy luz z rańca i pod koniec dnia.