13-06-2014, 12:46
może ja jestem dziwny, ale nie wyobrażam sobie niezaplanowanego wjazdu na drogę z opłatami. Na Słowacji wiadomo, które drogi są płatne, więc z góry wiem, czy muszę mieć winietkę. Na Węgrzech też wiem przed wyjazdem, czy będę na taką drogę wjeżdżał czy nie... a tutaj to urasta do rangi niesamowitego problemu zresztą płacenie PZM za winietki to bez sensu - słowackie da się kupić przed każdą autostradą na miejscu w dowolnej stacji. Węgierskie kupuję zawsze na granicy - co to za problem? Przy okazji mogę sobie zrobić krótki postój na rozprostowanie nóg... Może przebitka w PZM nie jest jakaś ogromna, ale wolę sobie wydać to kasę na słowackie piwo albo węgierskie wino niż finansować tamtych