Znad Dunaju do Balatonu. Z Balatonu nad Adriatyk. Z Adriatyku do Siedmiogrodu.
#17
Zgodnie z wcześniejszym planem postanawiam podjechać pod serbską wersję pomnika bitwy batińskiej, który znajduje się obok miejsca, gdzie Dunaj łączy się z Wielkim Kanałem Baczki.
[Obrazek: 36127982473_84748ca2c4_c.jpg]
[Obrazek: 36765370742_cc2d49da69_c.jpg]

Jak widać na zdjęciach konstrukcja jest w znacznie gorszym stanie, niż chorwacka. Jedyny przejaw troski to krótko przystrzyżona trawa. Trochę to dziwne, biorąc pod uwagę, że na ogół Serbowie czują się spadkobiercami dawnej Jugosławii, w przeciwieństwie do Chorwatów.

Znicz dawno już nie płonął.
[Obrazek: 36102110174_f98bce142f_c.jpg]
[Obrazek: 36796693801_3d2f6453bb_c.jpg]

Stoję prawie na wysokości rzeki, więc można popatrzeć na chorwacką Batinę z innej perspektywy.
[Obrazek: 36765368722_7696ca13ae_c.jpg]
[Obrazek: 36796705621_35ee53fc36_c.jpg]
[Obrazek: 36127976823_85a157dd3b_c.jpg]

Na trawniku dziwny zygzak, który trochę przypomina okopy. Kawałek dalej, podobnie jak po drugiej stronie, resztki wystawy uzbrojenia. Niektóre już zaatakowane przez roślinność.
[Obrazek: 36796700951_d7b9af7d71_c.jpg]
[Obrazek: 36796698371_6ccc6a4f93_c.jpg]
[Obrazek: 36540114850_67e3dcae84_c.jpg]

Zaglądam do wnętrza zamkniętego pawilonu, ale niewiele widać.
[Obrazek: 36796691031_f234dbe319_c.jpg]

Wracając do auta mijam dwóch Serbów zdziwionych widokiem obcokrajowca kręcącego się przy ruderze...

Ruszamy w dalszą drogę. Jesteśmy w Wojwodinie (a konkretnie w jej zachodniej części - Baczce), którą uważam za najciekawszy kulturowo region Serbii.

Przemykamy przez Bezdan (Бездан, węg. Bezdán), gminę która graniczy jednocześnie z Chorwacją i Węgrami. Sombor (Сомбор, Zombor) zwiedzaliśmy już kilka lat temu, więc zatrzymujemy się tylko aby wymienić walutę. Na szczęście, mimo, iż jest już po 19-tej, nie ma z tym problemu.

Na nocleg wybrałem mały kemping w dziczy... Od najbliższej miejscowości - Apatinu - dzieli go osiem kilometrów wąskiej drogi... wałami przeciwpowodziowymi. Jedziemy wzdłuż Dunaju obserwując bezludną okolicę, kładącą się do powoli do snu.

Z Dunajem jest dość ciekawa sprawa, bowiem stanowi on przedmiot sporu terytorialnego między Serbią a Chorwacją. Dawno temu biegł on tutaj bardzo kręto, w XIX wieku go "wyprostowano". Nie zmieniono jednak oficjalnych granic terytoriów znajdujących się na jego brzegach - one nadal pokrywały się ze starym przebiegiem. Dopóki wszystko leżało w jednych Austro-Węgrzech albo Jugosławii nie stanowiło to większego problemu, ale od 1991 roku mamy dwa samodzielne państwa, niekoniecznie pałające do siebie sympatią.

Obecnie sytuacja wygląda tak, iż Chorwacja stoi na stanowisku, że granica przebiega według starego koryta (jak za czasów nieboszczki Jugosławii), a Serbia, że według aktualnego biegu Dunaju. Patrząc na mapę od razu wiadomo, dlaczego każde z krajów obstaje przy swojej tezie.
[Obrazek: 1024px-Croatia_Serbia_border_Backa_Baranja.svg.png]

Gdyby uznać racje Chorwatów, na serbskim brzegu posiadaliby oni szereg swoich enklaw (kolor żółty), natomiast Serbowie po drugiej stronie tylko jedną większą. Ponieważ Belgrad do owej enklawy (zaznaczonej na zielono) nie rości pretensji, a Zagrzeb nie uważa za swoje terytorium, to de facto jest to ziemia niczyja, na której kilka lat temu pewien Czech proklamował mikropaństwo Liberland.

Jadąc wałami z Apatinu na kemping muszę co najmniej raz wjechać na fragment, który de iure należy do Chorwacji, choć oczywiście w terenie w żaden sposób nie jest to oznaczone. Nasze miejsce noclegowe ulokowane jest na wąskim pasku serbskiej ziemi pomiędzy dwoma chorwackimi zakolami.
[Obrazek: dunaj.jpg]

Nie sądzę aby mieszkańcy tych ziem za bardzo przejmowali się granicznymi niuansami i sporami, choć w przeszłości nie takie pierdoły były pretekstami do wojny. Z ekonomicznego punktu widzenia tereny, do których rości sobie prawa Chorwacja, to nieużytki i podmokłe lasy, na których główną dziedziną gospodarki jest... hodowla pszczół Szeroki uśmiech.

Na kempingu zastajemy ciszę i spokój. To idealne miejsce, jeśli ktoś chce odpocząć od zatłoczonych i głośnych obiektów turystycznych. Można tutaj także zakupić wino, co z ochotą czynię zaraz po rozstawieniu namiotu Oczko.
[Obrazek: 36936298815_b7dd37c849_c.jpg]

Na kolację cofamy się kawałek wałami - stoi tam csárda. Wygląda dość surrealistycznie, ponieważ wybudowano ją pośrodku niczego! Mimo to lokal nie jest pusty, w środku tanio i smacznie, zjadamy pierwsze podczas tego wyjazdu cevapcici Uśmiech.
[Obrazek: 36936290245_edd5b2a7b9_c.jpg]
[Obrazek: 36936294325_a665ebfd23_c.jpg]
[Obrazek: 36936292695_18d7c05476_c.jpg]

Powrót nocą wałami kojarzył mi się z horrorami, w których różne bagienne stwory napadają na podróżnych.
[Obrazek: 36102091414_a80724a9c1_c.jpg]

W nocy przez długi czas słychać z oddali warkot motorówki, pływającej tam i nazad - prawdopodobnie któraś straż graniczna patrolowała rzekę.

W serbskiej telewizji zapowiadali nadchodzącą od następnego dnia falę upałów, a rano... ciemno, buro, szaro, wygląda jakby zaraz miało padać. Temperatura nawet nie doszła do 20 stopni. Czyżby też mieli takich specjalistów meteorologii jak u nas?

Na szczęście po spakowaniu namiotu zaczynają się pojawiać pierwsze przejaśnienia.

Zdjęcie zrobione na wałach w miejscu, które Chorwaci uznają za część swojego terytorium. Kilkaset metrów dalej już Serbia. Za drzewami po lewej płynie Dunaj, stąd niewidoczny.
[Obrazek: 36102090424_f2659c4371_c.jpg]

Bliżej miasta w ślepej odnodze rzeki zorganizowano sztuczną plażę z widokiem na stocznię.
[Obrazek: 36936271925_33b9e22096_c.jpg]
[Obrazek: 36936270115_cb9340a9af_c.jpg]

Za plażą "prawdziwy" brzeg Dunaju z Chorwacją po drugiej stronie i płachtami piachu pośrodku. Te ujęcia także powstały na kilkunastometrowym skrawku ziemi, do którego Chorwaci wysuwają pretensje.
[Obrazek: 36102085694_443e1aab4b_c.jpg]
[Obrazek: 36102084754_c04de7ae2b_c.jpg]

Apatin (Апатин) jest zamieszkały głównie przez Serbów, nieliczne mniejszości to Węgrzy, Chorwaci, Rumunii i Jugosłowianie. Oprócz stoczni znajduje się tu międzynarodowy port oraz browar, największy w Serbii, a według niektórych danych również w krajach bałkańskich (choć nie na geograficznych Bałkanach). Produkuje m.in. słynne piwo Jelen, o czym przypominają liczne reklamy.
[Obrazek: 36936269045_263064b9b9_c.jpg]
[Obrazek: 36127945773_4879981f20_c.jpg]
[Obrazek: 36102077044_97fc2e73ab_c.jpg]

W centrum kupujemy w piekarni jedzenie na resztę dnia i znów obieramy kierunek południowy.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Znad Dunaju do Balatonu. Z Balatonu nad Adriatyk. Z Adriatyku do Siedmiogrodu. - przez Pudelek - 11-09-2017, 16:05

Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Nad Cisą, Prutem i Dunajem Pudelek 53 29,569 14-11-2016, 23:50
Ostatni post: Simon



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości