01-10-2012, 23:00
Przy okazji wizyty na uroczystości święta winobrania w Tokaju w 2010 r. spróbowałem moszczu winnego (węg. must), który winiarze również wystawiali do spróbowania i na sprzedaż. Smak trudny do opisania ze względu na esencjonalność, aromat niezwykły, mocny, niemal dławiący, chociaż napawałem się nim nad niewielkim kieliszkiem. Wyobrażam sobie, jak to musi pachnieć nad pełną kadzią... Czy ktoś próbował?