23-08-2015, 23:51
(13-09-2012, 17:10)Diaba napisał(a): Mnie zachwyciły swoim smakiem przywiezione rok temu kiszone warzywa (w foliowych woreczkach, jak u nas kapusta czy ogórki). Na opakowaniu pisze: Vecsesi darabos vegyes savanyusag. (nie wiem jak na klawiaturze pisać węgierskie litery?)
Ja w tesco ostatnio sie nimi obkupiłem, były na wagę. Z tym, że ja raczej kiszone papryki, te małe okrągłe ostre, do tego zielone pomidory, małe cebulki. kalafior niespecjalnie mi podchodzi Zalewy nie wylewam, jak zjem te węgierskie to wrzucam do niej krajową paprykę
A propos papryki to przywożę te duże zielone, piekielnie ostre. Starczają mi na długo bo nikt mi ich nie podjada, a ja lubię zagryźć jej kawałek do jakieś kanapki czy sałatki
pzdr.