04-10-2012, 16:28
Podryfujmy zatem w stronę dawnej popkultury. Może i młodszych to zainteresuje.
Wśród laureatów wspomnianego Kto co umie? jest sporo znajomych twarzy i głosów. W tym pierwszym, wspomnianym przez Waldka, jednym ze zwycięzców był gwizdalczyk Tamás Hacki. Postać o tyle interesująca, że umiał wygwizdać wszystko. Znaczy - wygwizdać nie w sensie stadionowym. Wystąpił ów człowiek na sopockim festiwalu i zadziwił przynajmniej mnie, małolata, że tak fajnie można gwizdać między innymi Mozarta. Czy on wygrał ten Sopot czy nie, to już nie pamiętam, ale gwizdania na jego sposób (wibruje nie powietrze na wargach, ale między językiem a podniebieniem) nauczyłem się, choć, rzecz prosta, brak mi tej perfekcji i ostrości dźwięku.
Ale wróćmy do pop. Kilka lat po Zsuzsie Koncz konkurs ten wygrała Hungaria, zespół grający rockandrollowo i bardzo tanecznie. Historia powstania tej grupy była kanwą filmu Made in Hungaria, lekkiego muzycznego filmu sprzed paru lat. W nim również przedstawiono karykaturę zapewne Ki mit tud?, bo filmowa Hungária együttes wygrywa taki konkurs całkiem fajnym zaproszeniem do zabawy.
Ciekawe czy tylko mnie śpiewający tu Miklós Fenyő, kojarzy się nieodmiennie z naszym Wojciechem Gąsowskim?
Wśród laureatów wspomnianego Kto co umie? jest sporo znajomych twarzy i głosów. W tym pierwszym, wspomnianym przez Waldka, jednym ze zwycięzców był gwizdalczyk Tamás Hacki. Postać o tyle interesująca, że umiał wygwizdać wszystko. Znaczy - wygwizdać nie w sensie stadionowym. Wystąpił ów człowiek na sopockim festiwalu i zadziwił przynajmniej mnie, małolata, że tak fajnie można gwizdać między innymi Mozarta. Czy on wygrał ten Sopot czy nie, to już nie pamiętam, ale gwizdania na jego sposób (wibruje nie powietrze na wargach, ale między językiem a podniebieniem) nauczyłem się, choć, rzecz prosta, brak mi tej perfekcji i ostrości dźwięku.
Ale wróćmy do pop. Kilka lat po Zsuzsie Koncz konkurs ten wygrała Hungaria, zespół grający rockandrollowo i bardzo tanecznie. Historia powstania tej grupy była kanwą filmu Made in Hungaria, lekkiego muzycznego filmu sprzed paru lat. W nim również przedstawiono karykaturę zapewne Ki mit tud?, bo filmowa Hungária együttes wygrywa taki konkurs całkiem fajnym zaproszeniem do zabawy.
Ciekawe czy tylko mnie śpiewający tu Miklós Fenyő, kojarzy się nieodmiennie z naszym Wojciechem Gąsowskim?