Imperialna Słowacja i jej sąsiedzi (political fiction)
#4
Głos w tej dyskusji musiałem zabrać i ja Oczko

Może zaczynając od wspólnej historii - akurat znam wielu Słowaków (a także czytałem wiele tekstów) odwołujących się do wspólnej przeszłości w ramach Habsburskiej czy potem Austro-Węgierskiej monarchii. To prawda, że na przełomie XiX i XX wieku madziaryzacja była powszechna, choć mam wrażenie że w Felvideku szczególnie mocno stosowana (ciekawe dlaczego? Oczko ). Jeśli chodzi o zamki - nie zgodzę się z przedmówcą ani trochę. Słowacy są dumni ze swoich zamków, a i same rody nimi władające są po prostu uważane za "swoich" (np. Thurzonowie). Elita oczywiście wtedy musiała używać węgierskiego, a jeśli miała słowiańskie korzenie w grę musiała też wchodzić zmiana nazwiska. Ale powiedzmy szczerze - jak czesto w dawnych czasach operujący na swoich włościach jeździli do stolicy i mieli kontakt ze swoim władcą? Najczęściej (poza okresami wojen i zawieruch) "siedzieli" na swoim i byli po prostu "uniżonymi" poddanymi swego władcy (bo przypomnijmy, że mówimy o czasach "przednarodowych", w dzisiejszym znaczeniu). Wielki szacun dla Słowaków, że przez 1000 lat dość skutecznie udało się im zachować język i zwyczaje - prawda, że zadanie mieli czasem ułatwione - bo komu by się chciało uprawiać rajdy, choćby w ramach "słusznej" ideologicznie misji - po w większości górskich wioskach i nawracać siłą kilkudziesięciu tamtejszych Słowian Język A przykładem takiego "swojego" pana niech będzie tutaj znana postać Matúša Čáka, alias - Máté Csáka.

A w temacie mojego ulubionego Svätopluka tudzież Świętopełka... oczywiście rozbrajają mnie próby uczynienia z niego Pierwszego Króla Słowaków (chociaż trzeba przyznać, że Slovenska Matica robi co może, by popularyzować owego jegomościa - aż oczy mi się świeciły, mając w ręku kilka pięknie wydanych książek na ten temat). Pomnik na zamku w Bratysławie to lekkie nieporozumienie; co prawda krzyż z tarczy zniknął, ale dwujęzyczny podpis pozostał (swoją drogą, oficjalnie usunięcie krzyża było kompromisem i był to warunek pozostawienia pomnika po objęciu władzy przez I. Radičovą. Powodem była niezgodność historyczna; zakładając, że S. był królem, nie mógł nosić na królewskiej tarczy herbu/symbolu państwa).

Słusznie poruszono w artykule temat braku państw narodowych przed ponad tysiącem lat. Tak jak nie było wtedy Słowacji i Węgier, nie było Polski - co najwyżej zjednoczone państwo Wiślan i Polan. Państwo Wielkomorawskie to też świeżopokrętna nazwa. My mieliśmy troszkę więcej szczęścia, Słowianie po drugiej stronie Karpat mniej, no i tyle. Kto wie, jak dzisiaj wyglądałyby te tereny, gdyby Madziarzy i Niemcy (znów uogólnienie Język) inaczej rozgrywali tu swoją politykę. Niewykluczone, że na południu byłoby dzisiaj jakieś wielkie, słowiańskie państwo, a wtedy jego dzisiejsi obywatele mówiliby językiem zbliżonym do Słowackiego (ciekawe, że włąśnie j. słowacki to lingua franca wśrod dzisiejszych Słowian - w większym lub mniejszym stopniu uzywając go, możemy się porozumieć z "braćmi" no - może poza Rosjanami Język).

W sumie to niezbyt wesoła myśl - tworzyć niepodległe państwo bez wyraźnego odwołania do tradycji i historii. Bez ani jednego władcy, którego pomnik można by postawić na zamku lub w centrum miasta. Dla nas i Węgrów to oczywista rzecz, ale nie dziwię się trochę Słowakom, którzy tęsknią za tym i czują się - mówiąc po ludzku - zagubieni w dzisiejszym świecie. Tak jak ja, mając w ręku komórkę z dotykowym ekranem Język No, oby tylko nie przybrało to takich rozmiarów jak w USA - tamtejszy kompleks braku historii odbija się na szalonych pomysłach bogatych "nafciarzy", którzy nie mając co robić z pieniędzmi - budują sobie kamienne zamki z fosą i mianują się Kasztelanami/Księciami/Królami. Ot, bo przypadkiem znaleźli w jakiejś bibliotece dowód, że ich pra pra pra...przodek był giermkiem króla na Szkockim dworze.

Długi ten wywód - chiałem jeszcze dodać coś o Świętopełku, ale to może innym razem. W każdym razie istnieje sensowna teoria - przemawiająca do mnie - dlaczego jedyne zachowane źródło (będące niezbitym dowodem dla "prawdziwych Słowaków") podaje go jako "Króla Słowian". Ale o tym - ze względu na późną porę i zaczynający się Húsvét - może innym razem Oczko
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Imperialna Słowacja i jej sąsiedzi (political fiction) - przez benyovszky - 31-03-2013, 1:16



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości