20-03-2013, 23:04
Więc już milknę... jako ateista na temat religii jako takiej zasadniczo nie mam wiele do powiedzenia zwłaszcza, ze pozostaje ona dla mnie w strefie "kolorytów lokalnych" albo bajęd... pozostaję jednak w przekonaniu, że wszystkie te bajędy winno się traktować równo, stąd mój sprzeciw w sprawie wyszydzania pastafarian.