Przedwczoraj stamtąd wrócilem
. Byłem tam pierwszy raz i tak na szybko plusy i minusy... W pokojach warunki jak na obozie harcerskim. Niewiarygodnie cienkie ściany, słychać dosłownie wszystko z pokojów obok. Podłoga skrzypi masakrycznie przy każdym kroku. Skrzypi wszędzie, w pokojach, na korytarzu....Wyposażenie w pokoju ascetyczne. Basen termalny pod dachem jest jeden. Bardzo przyzwoite hydromasaże, można naprawdę solidnie się przemaglować
Dla miłośników pływania jest niewielki basen pływacki, ale wystarczający do rozruszania starych kości
W termalnym jest trochę za ciepła woda... 38st. Nie da się poleniuchować dłużej niż pół godziny. Trzeba wychodzić, trochę się schłodzić i można dalej się bulgotać
Obok basenu jest bar, można coś przekąsić i napić się lanego piwka w stroju kąpielowym. Niezły bobgulasz, ale kiedy zamówilem frytki na wynos, doliczono do ceny 250ft za tackę, kawałek folii aluminiowej i malutką torebkę foliową
Obiekt mieści się obok Tesco i Spar, 300m dalej Penny. Miasteczko typowo węgierskie, żyje swoim rytmem. Kiepska baza gastronomiczna. Na pewno nie będzie to moim ulubionym miejscem z basenami na Węgrzech, ale z pewnością tam wrócimy.