Co przywozicie z Węgier?
WOW pięknie, ale kasy sporo an to wydaliście. Szkoda, że Węgry są tak drogie.
Odpowiedz
Kris74, wczoraj sobie policzyłam ile nas kosztowało 10 dni w Egerze (w zasadzie 11 dni a 10 noclegów) - wszystko poza paliwem dla 4 osób (w zasadzie można powiedzieć 2+1 bo najmłodsze dziecko nie było liczone ani w noclegach ani wejściach na basen itp.) kosztowało niecałe 4 tys. zł. A byliśmy 5 razy na basenie (family ticket), obiady jadaliśmy "na mieście" (poza 2 przypadkami kiedy sami gotowaliśmy, najdroższy - ostatni kosztował nas niecałe 6000Ft ), codziennie obowiązkowo lody (dla dzieci dzień bez lodów to dzień stracony Oczko ). Nie powiem żebyśmy jakoś specjalnie oszczędzali i do tego jak widać trochę przywieźliśmy do domu (nawet odrobinę więcej niż na zdjęciu Oczko ).
W zeszłym roku nad Bałtykiem za same noclegi płaciliśmy 3 tys. zł / 10 dni, wprawdzie lokum było większe bo ok. 80m2 (apartament z pełnym wyposażeniem dla cn. 5 osób) a tu tylko pokój ok. 18m2 ale z dostępem do kuchni, jadalni, tarasu.

Węgry podrożały mocno od naszego ostatniego pobytu ale jak widać da się wytrzymać (np. wejście na basen 13 lat temu kosztowało 400Ft / osoby a teraz chyba 1900Ft, wino w Dolinie 9 lat temu od 40 Ft / 1dc - teraz od 100 Ft).
Odpowiedz
No ja 1 raz w tym kraju jestem.
W Budapeszcie za noclegi ze śniadaniami dla 2 osób (4 noclegi - 5 dni), darmowy parking daliśmy 350 zł. Plus opłata klimatyczna - 1,5 euro za noc.

W Heviz za apartament 2 osobowy (piękny apartament) za 5 noclegów z balkonem i opłatą klimatyczną 16 euro (więc tanio, tak mi się wydaje).

W Budapeszcie woda, lody, piwo, owoce kupowane na targu lub w marketach.

W Heviz śniadania we własnym zakresie, obiadokolacje też - no i tu już tanio nie ma. Dziś zupa rybna, ich babgulyasz czyli fasolowa i 2 porcje frytek 3000 HUF bez picia. Drogo nie jest, ale to w ich lokalnym nazwijmy to barze szybkiej obsługi. Restauracje - te typowe są o wiele droższe. No ale trudno jeść trzeba, więc dzisiaj idziemy na jakiś gulasz Szeroki uśmiech

Baseny termalne w Heviz 3 godziny kosztują 2600 HUF/ osoba.
Transportu autem - benzyna, winieta słowacka - jeszcze nie podsumowałem.

Pozostają jeszcze zakupy do domu. Mnie dziwi to, że tutaj wszędzie są te same ceny. Na targu, w zwykłym sklepie, w supermarketach. Zero zróżnicowania cen. A jest sporo tego co chcemy kupić i chyba tu się powstrzymam.
P.S. Dziś widziałem tygodniowy pobyt z biura podróży nad Balatonem, 2 posiłki, transport z Polski autokarem 1050 zł - cena znośna.

Ogólnie Węgry tanie nie są, a pogoda bywa różna, więc chyba następnym razem dalej na południe, gdzie większa gwarancja słońca. A tych obfitych prezentów zazdroszczę Szeroki uśmiech hehe ja już mam 3 słoiki (3 litrowe) papryki kiszonej i nadziewanej kapustą Szeroki uśmiech pycha, polecam!
Odpowiedz
Majonezy Unilever w żółtych tubkach ( smakowe- chrzanowy, czosnkowy),ostrą paprykę ( wygląda jak zmiksowana) w słoiczkach, takich jak nasza klasyczna musztarda. Kupowałam ją w hali warzywnej w Egerze, była chyba z lokalnej wytwórni, ser kozie ze szczypiorkiem, pietruszką ( prywatny producent, hala w Egerze)Oczko
Odpowiedz
Muszę coś wrzucić, bo moje ziemniaczki wyglądają bardzo biednie, (ale smaczne):

[Obrazek: 5SiAX1l.jpg]

[Obrazek: lZ7C7f4.jpg]

[Obrazek: fa1gtQ3.jpg]
Odpowiedz
Nie wiem, jak ja to wszystko upchałam w walizce i zdołałam dowieźć do domu Szeroki uśmiech
Na zdjęciu nie załapały się 2 opakowania Turo Rudi, somlói galuska kupiona w Tesco (razem z łyżeczką!) i piwo, bo już wypiłam.
Część jest dla mnie, część to małe upominki dla dobrych znajomych ;-)
[Obrazek: 13z63a9.jpg]
Odpowiedz
My zawsze paprykę pod różnymi postaciami. Suszoną kupujemy najczęściej od lokalnych wytwórców. Właśnie ostatnio sprzedawca proponował nam suszoną paprykę wędzoną, ale jakoś smak mi nie podszedł i nie kupiłem. Następnym razem się zdecyduję i zakupię. Natomiast pasty paprykowe i czosnkowe - ostre i łagodnie, w tubkach lub słoikach - najczęściej w supermarketach, czasem u przydrożnych sprzedawców. Doskonałe są prawie do wszystkiego. Ostatnio zacząłem sypać paprykę nawet do rosołu. Batoniki, np. Turo Rudi, oczywiście też, ale one nie zdąża dojechać do domu :-) Zawsze wleczemy ze sobą jakieś lokalne salami i wina. Za każdym razem inne.

Ponieważ ostatnio bywamy na Wyspie Żytniej na Słowacji (Žitný ostrov, Csallóköz), kupujemy również - z sentymentu do Czech - zapasy kultowej Kofoli, słowackiego lub czeskiego piwa i radlera, czesko-słowacke sałatki, pomazanki oraz chleb z kminkiem.

W słowackich marketach jest dużo wyrobów węgierskich importowanych lub węgierskich lokalnych, zwłaszcza na południu. Na miejscu zjadamy torby rohlików, kilogramy sałatek, słoiki kiszonych papryk nadziewanych kiszoną kapustą (na słodko, na ostro), melony, arbuzy, świeżą paprykę, owoce. Dużo lokalnych wyrobów tego typu można kupić przy kąpieliskach termalnych, co zwykle robimy. Sprzedają je zamieszkali tam Węgrzy. Wyspa Żytnia to spichlerz Słowacji, z głodu nie da się tam umrzeć.
Odpowiedz
Ja drugi raz w Budapeszcie i muszę przyznać, że nie mają niczego co by mnie zaskoczyło, no może Rudiki bo mi odpowiada połączenie czeko i sera, więc przywiozę ich na kilogramy hahaha trudno będę wyglądać jak MEGA beczka Szeroki uśmiech Szeroki uśmiech

Reszta taka sobie: pasty paprykowo-gulaszowo-czosnkowe kupione w Heviz tydzień temu i są już w domu, kiszonki najróżniejsze też - papryki z kapustą i mieszanki, w jednej jest ... mały arbuz, tokaje i egri bikawery kupione, salami i inne kolbasze tysz Uśmiech ponadto papryki suche i suche na sznurkach ;-) magnesy, magnesiki i inne pierdoły - pewnie - made in ... China też są hahaha czekają na mnie koszulki z napisem Budapest, jakieś inne drobne pamiątki, kupiłbym pasztet gęsi, ale wtedy nie zmieściłbym się do wagonu MAV hahahaha, palinek nikt u mnie pewnie by nie tknął, wiec nie kupię, choć buteleczki mają fajne.

Aha widziałam na banerze reklamowym syfon z napisem Vodkaja, więc może to zakupię hehe. Czy ktoś podpowie co to jest unicum i po co się to kupuje? Bo drogie jak nie wiem co.
Odpowiedz
Syfon? Też coś takiego widziałem, ale nie kupiłem niestety. Wyglądało mi to na butelkę wódki z pompką w formie syfonu i było w cenie ( mniej - więcej ) palinki. Czy może ktoś wykonał jakieś doświadczenia?
Odpowiedz
(14-08-2014, 21:49)oldman58 napisał(a): Syfon? Też coś takiego widziałem, ale nie kupiłem niestety. Wyglądało mi to na butelkę wódki z pompką w formie syfonu i było w cenie ( mniej - więcej ) palinki. Czy może ktoś wykonał jakieś doświadczenia?

Nie wiem jaka cena, ale na banerze reklamowym widziałem, w sklepie przelotnie też, ale się nie zatrzymałem jakoś przy tym. Może to wódka z wodą sodową o jakimś smaku? Jutro będę tego szukał w BP
Odpowiedz


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Mandat z Węgier - brak numeru konta camel7771 5 2,167 06-12-2021, 10:50
Ostatni post: ex-komar
  Rejestracja motocykla z Węgier JanosikETZ 6 11,561 28-04-2019, 19:57
Ostatni post: JanosikETZ
  Wypadek na terenie Węgier agatob80 1 1,637 04-01-2019, 9:07
Ostatni post: Sztasek
  Mandat z Węgier Smialek 27 49,609 10-09-2017, 19:48
Ostatni post: tuti
  Pieniądze z Węgier do Polski kolina 4 4,542 29-12-2015, 14:39
Ostatni post: kolina



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości