08-08-2012, 17:54
Pozdrawiam wszystkich hungarofilów! Czy komuś zdarzyło się skosztować zupy z wina? Podają taki specjał w Tokaju. To taki chłodniczek, więc w sam raz na upał, na bazie chyba wytrawnego, tokajskiego Furmintu, z surowym żółtkiem, kleksem bitej śmietanki na powierzchni, przybranej listkiem mięty, być może też odrobina soku z cytryny. Całość silnie schłodzona. Smak cierpkawy, wybitnie orzeźwiający, oryginalny. Polecam!