Cytat:Byłem też 4 dni w Bułgarii w Złotych Piaskach, przejeżdżając właśnie z Mangalii przez Vama Veche. Morze to samo, ale brzeg inny, jest śmieszna granica: w Rumunii wybrzeże jest płaskie, a w Bułgarii do morza ląd schodzi wysoką skarpą. Nawet tam, gdzie mieszkałem, było osuwisko, które zabrało parę nowo postawionych budynków. Na tej skarpie mnóstwo białych d0mków z czerwonymi dachami, klimat śródziemnomorski, normalnie Chorwacja albo nawet Nicea!
Widać też różnicę kulturową - Rumuni to Rzymianie - Dacia to rzymska prowincja przecież, również zabytki i nawiązania historyczne do tradycji Zachodu. Bułgaria to wschód - cyrylica, napisy stylizowane na greckie, kluby i sklepy nazywają się Apollo, Afrodyta, Hercules...
Powrót przez most w Ruse - droga dobra, ale sam most to porażka, lata siedemdziesiąte u nas, "Miś" się kłania... Kolejka, opłata za przejazd tylko w gotówce, musiałem szukać cinkciarza: facet w białej koszuli i czarnych okularach wyglądał jak delegat Cosa Nostry na Bułgarię.
W Bułgarii byłem tylko raz, ale wrzucam parę zdjęć:
- na granicy należy zaopatrzyć się w winietki, oczywiście za gotówkę, ale na przejściu z Konstancy i Vama Veche był jakiś kantorek czy też przyjęli dolary, w każdym razie obyło się bez kombinowania
Pierwsze kilkadziesiąt kilometrów sprawia trochę przygnębiające wrażenie - pustki, nawet tablice reklamowe puste. Gdzieniegdzie osiołek. Miasteczka senne i opustoszałe w niedzielne południe, w "Kawiarni" czy "Bałcziku", gdzie zajechałem do bankomatu, jakiś spec od recyklingu grzebał w śmietniku.
- "śródziemnomorski" pejzaż
- h0tel "Pier" w Złotych Piaskach, prowadzony przez sympatyczne starsze małżeństwo...
... a w nim pokoje z widokiem na morze. Doba w komfortowym 4-osobowym pokoju z klimatyzacją, WiFi i oczywiście własną łazienką 105zł, tj. chyba 50 lwów
- h0telowa kuchnia - dania z karty na zamówienie przygotowywane na poczekaniu przez panią domu, taki obiadek kosztował ok. 40 lwów
- dzika (bez ratownika) ogólnie dostępna plaża 200m od h0telu. Ciepła woda, od czasu do czasu podpływa statek i szyper zaprasza na godzinną przejażdżkę "do horyzontu i z powrotem" za jakieś niewygórowane pieniądze.
- osuwisko naprzeciw h0telu, kryjówka wstrętnych nudystów
- każdy kurort ma swoje Krupówki, Złote Piaski oczywiście też mają. Sklepiki ze wszystkim, a z miejscowych specjalności - olejek różany i przyprawy.
Zdjęcia mostu w Ruse są w wątku o Rumunii.