Coś dobrego węgierskiego :)
#11
Węgierskie dobre jedzonka i używki to nie tylko  Wino . Właśnie rozpoczęliśmy sezon na spożywanie sałatek i przetworów warzywnych przywiezionych latem głównie z miejscowości Cece Flaga węgierska . Miejscowość ta znana jest ze sporej ilości przydrożnych straganów na których sprzedawane są owoce, warzywa, wędliny oraz domowej roboty przetwory. Papryczki, ogóreczki, kalafiorki i tp. są układane w słojach w różnych kompozycjach przyjemnych dla oka i tak są konserwowane. Ja osobiście jestem zachwycony konserwowanym kalafiorem - jest bardzo chrupiący i słodkawy z nutą kwaskowatości. Kalafior często gości w Cecejskich kompozycjach. Trudniej jest zdobyć sam kalafior. Gorąco polecam.
[Obrazek: HYRw4DEb.jpg]
Mniejszy słoik już zaczęty. Takich smaków darmo u nas szukać.
Odpowiedz
#12
Czy ktoś zamieszkujący Węgry lub znawca kuchni węgierskiej mógłby poświęcić trochę czasu i podać na forum uczciwy, prawdziwy przepis na halasze?
Przeglądam przepisy z polskiego internetu, przypominam sobie mniej więcej co jadłem w lecie nad Balatonem i nijak mi to nie wygląda na to samo!
Proszę Uśmiech
Odpowiedz
#13
https://forum.wegierskie.com/Kuchnia-w%C...8#pid16708

https://forum.wegierskie.com/Kuchnia-w%C...e#pid15736
Odpowiedz
#14
No i właśnie!
Oba przepisy dosłownie się wykluczają! Można oszaleć. Rozumiem, że jest to danie (jak wiele innych), które każdy robi inaczej, ale
jakaś 'baza' chyba jest?
Ale przynajmniej, nie ma w tych przepisach ziemniaków, papryki, pomidorów czy nawet przecieru pomidorowego tak jak w przepisach z sieci.
Karpia filetujemy do zupy?
Jeśli nie to jak ją jeść? W restauracji nie było ości w zupie.
I gdzie jest ten gorzki ząb? I jak wygląda?
Zdejmować skórę z ryby czy nie?
Odpowiedz
#15
Widzę że przed "karpiowymi" świętami temat stał się aktualny. Jadałem halaszle  będąc u bratanków  prawie zawsze jak tylko było to możliwe. Ale do dzisiaj nie jestem w stanie określić które wykonanie jest tradycyjne czy zgodne z "głównym nurtem". Rozbieżności były ogromne do tego stopnia, że w renomowanej restauracji męczyłem się z górą ości, a na przykład, w barze przy basenach nie mogłem wyjść z podziwu jak z mięsa suma (? prawdopodobnie) zniknęły wszystkie ości. Kwestie smaku jako temat bezdyskusyjny pomijam. Szczerze mówiąc najbardziej do gustu przypadło mi wykonanie barowe gdzie bazą była zupa przypominająca gulyasleves mocno paprykowy na rosole rybnym z dodatkiem obfitej wkładki z kawałków ryby bez ości.

A propos: właśnie skończyłem przygotowanie karpia w galarecie na święta. Galareta właśnie się ścina (bez użycia żelatyny!), a na to danie życie straciło pięć ponad dwukilogramowych karpi. Wiem, że dla niektórych jestem mordercą ale raz w roku, na święta  Język .
 
A propos: wszystkim forumowiczom życzę dobrej pogody, świetnego samopoczucia, udanego wypoczynku, uśmiechu i żelaznego zdrowia bo nie wiadomo czy za rogiem ..... nie czai się następna wycieczka  Flaga węgierska  Szeroki uśmiech .
Odpowiedz
#16
(23-12-2023, 15:39)TomekM napisał(a): No i właśnie!
Oba przepisy dosłownie się wykluczają! Można oszaleć. Rozumiem, że jest to danie (jak wiele innych), które każdy robi inaczej, ale
jakaś 'baza' chyba jest?

Mnie się nie pytaj. Ja nawet tego nie czytałem, bo nie umiem gotować, nie znoszę ości i otrzącha mnie na myśl o dotykaniu surowego mięsa.

https://forum.wegierskie.com/Nyirbator-d...=#pid41450

Cytat:Wieczorem idziemy do restauracji, tym razem celem jest nie Hardi, lecz Kakukk. Wybieramy zupę rybaka z Cisy i talerz dla dwóch osób, a dla dziecka - frytki i Colę. Zupa rybaka, czyli chłopska, ostro przyprawiona. Ma jednolitą konsystencję jakby przecieru i pomarańczową barwę, bez żadnych klusek czy warzyw. Są tylko kawałki rybiego mięsa, bez ości na szczęście. I czuć ją rybą. Drugie danie dzielimy między cztery osoby i wspólnie zjadamy wszystko.
Odpowiedz


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Kronika węgierskiego wina Klimaty Węgierskie 6 6,145 14-09-2012, 20:44
Ostatni post: malika_12



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości