Ale przynajmniej się odbywa! Ja zwykle jeździłem do Czechów, to w ostatni czwartek ogłosili, że od następnego piątku (w sensie kolejnego dnia) od 18-tej zakaz jarmarków... Większość jarmarków zaczynała właśnie w ten weekend, budki poustawiane, wszystko gotowane, a oni tak z dnia na dzień. Bo jarmarki są niebezpieczne, ale jednocześnie galerie handlowe i markety hulają w najlepsze, bez przeszkód...
Trzymam kciuki za Węgrów, aby udało im się utrzymać to wszystko do świąt! Nawet się zastanawiałem, czy nie skoczyć na jarmark do Madziarów, ale jednak na weekend to trochę za drogo wychodzi i za dużo czasu w podróży...
Trzymam kciuki za Węgrów, aby udało im się utrzymać to wszystko do świąt! Nawet się zastanawiałem, czy nie skoczyć na jarmark do Madziarów, ale jednak na weekend to trochę za drogo wychodzi i za dużo czasu w podróży...