Csigatészta czyli makaron-slimak
#1
Na wiejskich weselach czesto jest rosol dla gosci, do ktorego wrzuca sie tzw. csigatészta. Sa to male makaroniki w ksztalcie podluznych muszelek.
Czesto starsze panie mieszkajace na wsi dorabiaja sobie robiac ten makaron na zamowienie na wesela. Potrzeba tego bardzo duzo, wiec trzeba sie narobic. Jest to bardzo czasochlonne i niestety , malo platne...
Wiem cos o tym, bo wlasnie nie tak dawno odwiedzilam taka starsza paniu w Hajdúböszörmény i "pomagalam" jej w robieniu tego makaronu.
Dostalam od niej nawet narzedzie pracy w prezencie, abym mogla kontynuowac u siebie w domu. Kto wie, ida ciezkie czasy, kryzys, moze trzeba bedzie dorabiac po nocach...
A oto moje narzedzie pracy:
[Obrazek: 2s99dlt.jpg]

[Obrazek: 21vask.jpg]

I tak to sie robi:
[Obrazek: desjtu.jpg]
Odpowiedz
#2
Świetny patent.
Tyle różnych rzeczy ludzie potrafili kiedyś robić samodzielnie. I jeszcze zadawali sobie tyle trudu, aby było to Uśmiech ... ładne, bo te prążki to dla urody tylko.

Jeżeli makaron byłby do sosu to rozumiałabym, że prążki są po to, żeby dobrze zbierać i zatrzymywać sos.




Tyle fajnych rzeczy idzie w zapomnienie.
Odpowiedz
#3
Na wsiach ludzie robia wiele rzeczy samemu. Ta pani, u ktorej bylam jest zapraszana do szkol, gdzie uczy dzieci, jak robic csigatészta na zajeciach z robot recznych. Robi tez na swoj uzytek a takze rodziny (juz miastowych osobnikow). Wklada makaron do bialych plociennych workow i zawiesza worki w spizarni. Ja tez dostalam troche do domu...Uśmiech
Odpowiedz
#4
Moja mama sobie upodobała te makaroniki. Oprócz csiga tészta wozi do Polski też eperlevél.

[Obrazek: e6vytf.png]

Podziwiam, jeśli ktoś robi ślimaczki ręcznie. Szczególnie, że czasem giną one wśród innych składników węgierskiego rosołu, jak marchew, pietruszka, mięsko, a nawet ziemniak.
Odpowiedz
#5
(06-11-2012, 15:29)Arw napisał(a): (...) Szczególnie, że czasem giną one wśród innych składników węgierskiego rosołu, jak marchew, pietruszka, mięsko, a nawet ziemniak.

Moja pamięć podpowiada, że jeszcze trochę kalarepy i kapusty włoskiej trzeba dorzucić i nie dodawać ziemniaka wówczas jest świetna.
Ale pewnie każdy zna inny smak ulubionego rosołu.
Odpowiedz
#6
Jeszcze odnośnie rosołu, ostatnio w restauracji dostaliśmy rosół, w którym - obok różnych warzyw, zamiast makaronu - był pokrojony w pasy naleśnik. Podobno tak też zwykli podawać.
Odpowiedz
#7
Stary wątek, ale odkopię, bo jestem świeżo po wizycie w Hajdúböszörmény (i nie tylko): w tym mieście działa przykościelne koło gospodyń robiących csigatészta (tu opis węg.). W muzeum w Hajdúböszörmény jest gablota poświęcona tej tradycji: (link do obrazka na moim dysku google), a Déri Múzeum w Debreczynie też dysponuje pokaźną kolekcją. Csigacsináló (przyrządy, którymi robi się makaron) widziałem też w innych miejscowościach na wystawach etnograficznych oraz w skansenach mniejszych grup etnicznych - w skansenach zwykle jest się sam na sam z osobą oprowadzającą i zawsze pytała się, czy wiem, co to jest Uśmiech Csigacsinálás to część dziedzictwa kulturowego i bardzo fajnie, że ta tradycja jest żywa, a nie tylko skansenowo-muzealniana.
W tym roku przywiozłem właśnie ten makaron z Węgier: na rynku w Szeged paczka (ok. 400g) u jakiejś starszej gospodyni kosztowała 700 Ft.
Odpowiedz


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Hekk riba, czyli smażony morszczuk po węgiersku Tomeq 3 3,852 20-11-2018, 18:59
Ostatni post: szocik44



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości