Czy iść na hungarystykę na UW?
#1
Studiuje ktoś hungarystykę na UW? I jak Wam się podoba? Bo się właśnie zastanawiam do jakiej uczelni złożyć papiery.
Znalazłam taką stronkę http://www.uczelnie.pl/kierunek/Filologia/index.php
gdzie są uczelnie mające w swojej ofercie filologię, tylko właśnie nie mogę dojść do ładu, żeby znaleźć hungarystykę.
Pomóżcie proszę! Bo zostało już mało czasu na rejestracje na studia
Odpowiedz
#2
Studiuję hungarystykę od jakiegoś czasu i jestem jak najbardziej zadowolony. Krótko charakteryzując, jest to kierunek stosunkowo czasochłonny (zapomnij o przyjeżdżaniu dwa dni w tygodniu, nie ma szans) i raczej kameralny, pierwszy rok liczy około 20-30 osób, z kolejnymi ilościowo jest jeszcze gorzej Język. Natomiast czy są jakieś kwestie, które szczególnie Cię interesują, masz jakieś konkretne pytania? 20 kwietnia w BUWie odbędzie się dzień otwarty UW, tam na pewno dowiesz się co nieco, również tutaj w miarę możliwości chętnie odpowiem na każde pytanie.
Odpowiedz
#3
Poczytaj sobie to forum. Jeżeli złapiesz/złapałaś bakcyla, to witamy w gronie hungaro-maniaków!
Powiem tak- zgadzając się z przedmówcą: to zajęcie czasochłonne. Filologia i to nie byle jaka charakteryzuje się tym, że na pierwszym roku MUSISZ nauczyć się niełatwego języka. Potem sobie nie poradzisz (u mnie w Krakowie od drugiego roku wszystkie zajęcia po węgiersku - myślę że u kolegów z UW podobnie).
Ale opłaci się. Dużo ciekawych zajęć, macie tam nowy budynek, naprawdę fantastycznie zaopatrzoną bibliotekę z doskonałymi kustoszami (pozdrawiam hehe) i kierunek, który jest oryginalny. Musisz sobie potem wbić do głowy automatyczna odpowiedź na wiecznie, do końca życia zadawane przez innych pytanie: "dlaczego hungarystyka" i "powiedz cos po węgiersku" :-)
Ja z czystym sercem polecam. Ale jako hungarysta i osoba, która widziała już wielu studentów polecam ten kierunek raczej maniakom lub tym, którzy mają charakter maniakalno-zaraźliwy. Osoby, które chcą tylko "zakotwiczyć" na jakimś kierunku i dostać papier - ani nie będą się tu dobrze czuły ani nie dadzą nic z siebie.
Reasumując : Hungarystyka jak najbardziej. UW jak najbardziej. Połączone razem dają wybuchową, świetną mieszankę, obyś skorzystała! :p

Myślę, że bliżej wypowie się tutaj Varpho :-)
Odpowiedz
#4
dzkęki za info! Uśmiech
Odpowiedz
#5
A jak jest z perspektywą pracy po hungarystyce? Gdzie znajdują pracę absolwenci filologii węgierskiej?
Odpowiedz
#6
(Nie)stety zdecydowana większość absolwentów kończy w korporacjach bądź na help descach bądź w działach księgowych gdzie przerzucają faktury węgierskojęzyczne. Myślę, że około jednej dziesiątej pracuje w zawodzie tłumacza z prawdziwego zdarzenia. Kilka osób zostaje na uczelni. Kilka osób nie ma już potem nic wspólnego z językiem.
Czy są perspektywy? Jeżeli ktoś włada w miarę płynnie, to myślę, że są i zawsze znajdzie branżę, gdzie będzie zapotrzebowanie na węgierski. Z drugiej strony znam wielu Węgrów mieszkających w Polsce, którzy próżno poszukują pracy...
Piszę to z perspektywy krakowskiego absolwenta. W Warszawie rynek pracy może być zupełnie inny.
Odpowiedz
#7
(17-04-2013, 22:42)Tudós napisał(a): Myślę, że bliżej wypowie się tutaj Varpho :-)
Pozwolę sobie wtrącić trzy grosze, bo widzę, że kolega Varpho milczy Oczko
Cytat:Powiem tak- zgadzając się z przedmówcą: to zajęcie czasochłonne. Filologia i to nie byle jaka charakteryzuje się tym, że na pierwszym roku MUSISZ nauczyć się niełatwego języka. Potem sobie nie poradzisz (u mnie w Krakowie od drugiego roku wszystkie zajęcia po węgiersku - myślę że u kolegów z UW podobnie).
I niestety, nie zawsze jest to czas spędzony produktywnie. Myślę, że gdyby wywalić z programu zajęć czas zmarnowany, z czterech lat licencjatu zrobiłyby się standardowe trzy. U nas lektorat z węgierskiego był od drugiego roku po węgiersku, ale inne zajęcia dopiero od trzeciego, a i to tylko te prowadzone przez Węgrów. Chociaż od czasów, kiedy byłam na pierwszych latach studiów minęło już trochę czasu i część kadry się zmieniła.
Cytat:Ale opłaci się.
Ja tam jeszcze nie jestem tego taka pewna, ale nie tracę nadziei...
Cytat:Dużo ciekawych zajęć
i niestety trochę nieciekawych
Cytat: macie tam nowy budynek
no cóż, tym się akurat nie nacieszyłam, bo go otwarli dopiero na ostatni semestr moich studiów, ale to jest rzeczywiście duży plus, bo teraz każda grupa ma na zajęciach przydzieloną salę z oknem, w której się mieści (na starej Browarnej wcale nie było to takie oczywiste), do tego rzutniki, tablice multimedialne, cuda na kiju, a przy toaletach nie trzeba spędzać całej przerwy w kolejce.
Cytat:naprawdę fantastycznie zaopatrzoną bibliotekę z doskonałymi kustoszami (pozdrawiam hehe)
też pozdrawiam! Szeroki uśmiech
Cytat:Musisz sobie potem wbić do głowy automatyczna odpowiedź na wiecznie, do końca życia zadawane przez innych pytanie: "dlaczego hungarystyka" i "powiedz cos po węgiersku" :-)
A na to "dlaczego" to nawet od razu w trzech językach najlepiej.
Cytat:Ja z czystym sercem polecam.
Ja natomiast nie do końca, ale może to wina tego, że mam wiele predyspozycji i zainteresowań (czasami mnie to już wkurza, bo nie wiem na co się zdecydować...), więc gdybym z tym, co wiem dziś, miała wybierać sobie studia, pewnie przyłożyłabym się bardziej do matmy i poszła na coś poważnego na polibudzie.
Cytat:Ale jako hungarysta i osoba, która widziała już wielu studentów polecam ten kierunek raczej maniakom lub tym, którzy mają charakter maniakalno-zaraźliwy.
Potwierdzam, można się zarazić. Ja chciałam iść na fiński, a dzięki niezbyt jasnym zasadom rekrutacji dostałam się na węgierski i nawet mi się spodobało.
Zresztą jeśli chodzi o rzeczy niezbyt jasne, a także całkiem konkretny bajzel, to katedra hungarystyki niestety za moich czasów w tym brylowała... Problem jest też z niedasizmem wśród władz. Wiecznie czegoś się nie da zrobić, a jeśli jednak się da, to trzeba to wypraszać przez dłuższy czas. Szczytem szczytów jest konieczność brania urlopu dziekańskiego na roczne stypendium w Instytucie Balassiego w Budapeszcie (a może się mylę i wreszcie coś w tym temacie się ruszyło?). Dzięki niemu z czterech lat licencjatu można sobie zrobić - to niestety nie żart - licencjat pięcioletni... Studenci UJ i UAM mogą na tym stypendium normalnie zaliczyć rok i mieć trzy lata licencjatu, ale u nas oczywiście nie da się i już. Dzięki Bogu są też inne stypendia - semestralne na ELTE czy dwumiesięczne na zbieranie materiałów do licencjatu/magisterki albo letni uniwerek w Debreczynie (polecam! Uśmiech). Aczkolwiek trzeba się nastawić na zbieranie na przedwczoraj stosów zaświadczeń o zaświadczeniu w dziesięciu kopiach i wersji cyfrowej, bo Węgrzy mają jakiegoś hopla na tym punkcie i wszystko to trzeba im dostarczyć, a na dodatek mają jakieś przedziwne podejście do kwestii terminów. Oprócz tego wszystkiego są jeszcze wyjazdy Erasmusowe.
Dla mnie plusem jest też możliwość nauki w ramach kierunku drugiego języka ugrofińskiego - fińskiego albo estońskiego. Niestety większość hungarystów traktuje to jak dopust Boży ("bo ja tu na węgierski przyszłam, a nie na jakieś nie wiadomo co" =='), swoim opóźnianiem skutecznie hamując rozwój tym, którzy chcieliby wynieść z zajęć trochę więcej. Na szczęście jest szansa załapania się na letni kurs także z tych języków, w czym lektorzy pomagają - mnie się udało tak pojechać ze stypendium do Finlandii i również byłam bardzo zadowolona Uśmiech

Jeśli komuś odpowiada klepanie wierszyków, śpiewanie piosenek i robienie przedstawień na święta czy jakieś węgierskie święta, to również będzie zadowolony. W zasadzie niegłupia sprawa, ale w okolicach czwartego roku zaczyna się człowiekowi po głowie kołatać myśl "ileż można?..."

Ja miałam tyle szczęścia, że zawsze kręciło mnie językoznawstwo, któremu, jako jedyna z grupy, pozostałam do końca wierna, dzięki czemu miałam promotora z prawdziwego zdarzenia, w przeciwieństwie do ekipy od literatury... No, ale miejmy nadzieję, że sprawa pana profesora, który studentom piątego roku pytającym o prace magisterskie mówi coś w stylu, że "jeszcze będzie na to czas, bo to można przecież w miesiąc napisać, a teraz zajmijmy się literaturą XIX w." (Zdziwiony ), zostanie jakoś wyprostowana.

No, myślę, że właśnie naraziłam się tylu osobom, że mi w życiu nie wydrukują dyplomu Szeroki uśmiech
Odpowiedz
#8
Witam.
Zastanawiam się nad studiowaniem hungarystyki za mniej więcej 3 lata (na chwilę obecną planuję jeszcze postudiować u siebie, w Łodzi). Właściwie to nie jest nic konkretnego, ot na razie tylko pomysł (myślę jeszcze nad inną filologią). Stąd mam kilka pytań do studiujących.
1. Czy przyszli studenci tego kierunku są zaznajomieni choćby w najmniejszym stopniu z tym językiem, czy też większość ma poziom zerowy?
2. Ile mniej więcej osób utrzymuje się na kierunku po roku? Innymi słowy chodzi mi o to, jak dużo osób odchodzi ze względu na trudność w nauce języka.
Odpowiedz
#9
Wydaje mi się, że mało kto umie cokolwiek, przychodząc na hungarystykę. Jeśli już, to są to jakieś pojedyncze słówka. Podobnie jest z kulturą czy czymkolwiek innym, co Węgier dotyczy. Wszystko jest nowe, ciekawe i warte poznania Uśmiech Jeśli chodzi o ilość osób, która się utrzymuje, to ciężko mi stwierdzić, gdyż sama jestem aktualnie na pierwszym roku. Jednak wydaje mi się, że jeśli ktoś nie daje rady, to tylko ze względu na to, że się nie przykłada lub po prostu nie ma ochoty. Dużo osób wybiera też węgierski jako drugi czy nawet trzeci kierunek, myśląc, że to przecież nic takiego. Na UW wykładowcy języka ustalają setki terminów poprawek każdej najmniejszej kartkówki. Zalicza się do skutku i sami zachęcają do tego, aby poprawiać nawet czwórki. Także wydaje mi się, że nie w trudności zajęć leży problem z małą ilością studentów kończących kierunek... Uśmiech
Odpowiedz
#10
Jest tu ktoś z hungarystyki z UW z 2016/17 ?Szeroki uśmiech
Odpowiedz


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Wymagania na Hungarystykę Morswin17 1 2,611 04-02-2020, 18:08
Ostatni post: Valka
  Hungarystyka na UW 2016/17 zuzwiec 6 6,335 26-08-2016, 23:28
Ostatni post: Hahaiah
  Praca na terenie Polski pracawegierski 0 5,024 04-09-2014, 9:16
Ostatni post: pracawegierski
  Hungarystyka UW 2014 Marentora 1 5,206 24-07-2014, 8:26
Ostatni post: agi
  Warszawska hungarystyka na Dniu Otwartym UW fvg 0 4,827 26-04-2014, 12:25
Ostatni post: fvg



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości