22-12-2015, 23:13
Wydaje mi się, że mało kto umie cokolwiek, przychodząc na hungarystykę. Jeśli już, to są to jakieś pojedyncze słówka. Podobnie jest z kulturą czy czymkolwiek innym, co Węgier dotyczy. Wszystko jest nowe, ciekawe i warte poznania Jeśli chodzi o ilość osób, która się utrzymuje, to ciężko mi stwierdzić, gdyż sama jestem aktualnie na pierwszym roku. Jednak wydaje mi się, że jeśli ktoś nie daje rady, to tylko ze względu na to, że się nie przykłada lub po prostu nie ma ochoty. Dużo osób wybiera też węgierski jako drugi czy nawet trzeci kierunek, myśląc, że to przecież nic takiego. Na UW wykładowcy języka ustalają setki terminów poprawek każdej najmniejszej kartkówki. Zalicza się do skutku i sami zachęcają do tego, aby poprawiać nawet czwórki. Także wydaje mi się, że nie w trudności zajęć leży problem z małą ilością studentów kończących kierunek...