16-03-2022, 12:42
Dzisiaj w węgierskich szkołach rozpoczął się strajk nauczycieli.
Zorganizowany przez dwa związki zawodowe ( PSZ-Pedagógusok Szakszervezete i PDSZ - Pedagógusok Demokratikus Szakszervezete PSZ-Związek Zawodowy Pedagogów i PDSZ Demokratyczny Związek Zawodowy Pedagogów)strajk zyskał duże poparcie społeczeństwa.
Strajkujący nauczyciele podkreślają, że od wszystkie rządy od upadku komunizmu są odpowiedzialne za brak regulacji sytuacji finansowej nauczycieli. Od 2010 nastąpiło dodatkowe ograniczanie środków w sektorze nauczania i wychowania przy jednoczesnym zwiększaniu obciążeń nauczycieli pracą.
Narastające niezadowolenie w tej grupie zawodowej doprowadziło do porozumienia się związków zawodowych PSZ i PDSZ w październiku 2021 roku i powstał komitet strajkowy.
Rozpoczęły się rozmowy z przedstawicielem rządu László Kisfaludy podsekretarzem stanu do spraw edukacji publicznej. Rozmowy te zakończyły się niepowodzeniem.
W styczniu rząd wprowadził 10 procentową podwyżkę dodatków funkcyjnych dla nauczycieli.
Ten krok rządu okazał się niewystarczający i 31 stycznia PSZ i PDSZ zorganizowały 2 godzinny strajk ostrzegawczy. Wzięło w nim udział 27 tysięcy pracowników edukacji.
Ponieważ ten strajk nie przyniósł zmian w warunkach pracy pracowników sektora edukacji związki zawodowe ogłosiły strajk od 16 marca na czas nieokreślony.
Rząd w odpowiedzi na ten krok, powołując się na stan zagrożenia, zmienił w rozporządzeniu z 11 lutego zasady strajku. Zgodnie z nimi musi być zapewniony nadzór nad dziećmi we wszystkich publicznych placówkach oświatowych dotkniętych strajkiem. Musi być przeprowadzona połowa zajęć lekcyjnych, a w klasach maturalnych wszystkie zajęcia z "przedmiotów maturalnych".
W ubiegłych miesiącach w co najmniej 320 placówkach 6500 pedagogów odmówiło podjęcia pracy i rozpoczęło akcję obywatelskiego nieposłuszeństwa.
Sąd Apelacyjny dla miasta stołecznego Budapeszt wydał prawomocny wyrok, że podczas strajku muszą być przestrzegane zapisy nowo wydanego rozporządzenia rządu.
Związki zawodowy złożyły apelację do Trybunału Konstytucyjnego podkreślając, że strajk jest prawem podstawowym ustanowionym w ustawie zasadniczej i nie może być ograniczony przez rozporządzenie rządu.
Organizatorzy strajku podkreślają, że chcą wywrzeć presję na rząd przestrzegając przepisów rozporządzenia.
Zorganizowany przez dwa związki zawodowe ( PSZ-Pedagógusok Szakszervezete i PDSZ - Pedagógusok Demokratikus Szakszervezete PSZ-Związek Zawodowy Pedagogów i PDSZ Demokratyczny Związek Zawodowy Pedagogów)strajk zyskał duże poparcie społeczeństwa.
Strajkujący nauczyciele podkreślają, że od wszystkie rządy od upadku komunizmu są odpowiedzialne za brak regulacji sytuacji finansowej nauczycieli. Od 2010 nastąpiło dodatkowe ograniczanie środków w sektorze nauczania i wychowania przy jednoczesnym zwiększaniu obciążeń nauczycieli pracą.
Narastające niezadowolenie w tej grupie zawodowej doprowadziło do porozumienia się związków zawodowych PSZ i PDSZ w październiku 2021 roku i powstał komitet strajkowy.
Rozpoczęły się rozmowy z przedstawicielem rządu László Kisfaludy podsekretarzem stanu do spraw edukacji publicznej. Rozmowy te zakończyły się niepowodzeniem.
W styczniu rząd wprowadził 10 procentową podwyżkę dodatków funkcyjnych dla nauczycieli.
Ten krok rządu okazał się niewystarczający i 31 stycznia PSZ i PDSZ zorganizowały 2 godzinny strajk ostrzegawczy. Wzięło w nim udział 27 tysięcy pracowników edukacji.
Ponieważ ten strajk nie przyniósł zmian w warunkach pracy pracowników sektora edukacji związki zawodowe ogłosiły strajk od 16 marca na czas nieokreślony.
Rząd w odpowiedzi na ten krok, powołując się na stan zagrożenia, zmienił w rozporządzeniu z 11 lutego zasady strajku. Zgodnie z nimi musi być zapewniony nadzór nad dziećmi we wszystkich publicznych placówkach oświatowych dotkniętych strajkiem. Musi być przeprowadzona połowa zajęć lekcyjnych, a w klasach maturalnych wszystkie zajęcia z "przedmiotów maturalnych".
W ubiegłych miesiącach w co najmniej 320 placówkach 6500 pedagogów odmówiło podjęcia pracy i rozpoczęło akcję obywatelskiego nieposłuszeństwa.
Sąd Apelacyjny dla miasta stołecznego Budapeszt wydał prawomocny wyrok, że podczas strajku muszą być przestrzegane zapisy nowo wydanego rozporządzenia rządu.
Związki zawodowy złożyły apelację do Trybunału Konstytucyjnego podkreślając, że strajk jest prawem podstawowym ustanowionym w ustawie zasadniczej i nie może być ograniczony przez rozporządzenie rządu.
Organizatorzy strajku podkreślają, że chcą wywrzeć presję na rząd przestrzegając przepisów rozporządzenia.