Liczba postów: 187
Liczba wątków: 1
Dołączył: 16.10.2013
Reputacja:
89
Wojtas81: nie zapomnij w Nowy Rok zjeść zupy z soczewicy (lencseleves) aby zgodnie z węgierskim przesądem mieć dużo szczęścia i pieniędzy. W centrum koło rynku na pewno znajdziesz w paru knajpkach.
Zapomniałem dodać, że jak zamierzacie bawić się na rynku przy muzyce (nie wiadomo jaka będzie pogoda? Oby nie było tak siarczystego mrozu jak ja byłem hehe) to wcześniej warto zarezerwować w knajpce gdzieś w okolicach rynku stolik, aby tam w cieple posiedzieć.
Swoją drogą to zaskoczyło mnie, że Węgrzy nie za bardzo świątecznie obchodzili Sylwestra, albowiem w knajpkach gdzie byliśmy większość siedziała w dresach lub podobnych codziennych ciuchach. Całe szczęście, że nie ubrałem się w garnitur bo dopiero wyglądałbym jak jakiś "dziwak". Ponadto jak wspomniałem był tak siarczysty mróz, że oni w knajpach, w których my siedzieliśmy w koszulach cały czas siedzieli przy stołach ubrani w kurtki lub płaszcze zimowe.
Liczba postów: 355
Liczba wątków: 20
Dołączył: 22.08.2015
Reputacja:
167
(13-10-2016, 14:55)makgajwer napisał(a): Swoją drogą to zaskoczyło mnie, że Węgrzy nie za bardzo świątecznie obchodzili Sylwestra, albowiem w knajpkach gdzie byliśmy większość siedziała w dresach lub podobnych codziennych ciuchach. Całe szczęście, że nie ubrałem się w garnitur bo dopiero wyglądałbym jak jakiś "dziwak". Ponadto jak wspomniałem był tak siarczysty mróz, że oni w knajpach, w których my siedzieliśmy w koszulach cały czas siedzieli przy stołach ubrani w kurtki lub płaszcze zimowe.
Może się mylę, ale odnoszę wrażenie że Węgrzy się tak na okazję świąt jakichkolwiek specjalnie nie napinają. Może Dzień św. Stefana jest jakoś szczególnie obchodzony. I dożynki albo jakieś inne lokalne święta, to owszem, wszyscy odświętnie ubrani. Poza tym niekoniecznie W ogóle mam wrażenie że Węgrzy są mega wyluzowani, w każdym razie w porównaniu z Polakami, może to kwestia klimatu i słońca?
W Polsce każda ambicją każdej niemal pipidówy która ma rynek jest by w Sylwestra zrobić wielki festyn z koncertem, nawet jak kasa miejska świeci pustkami. Węgrzy tak nie mają.
pzdr., PB
Liczba postów: 187
Liczba wątków: 1
Dołączył: 16.10.2013
Reputacja:
89
ember: odbiegając trochę od tematu to z ostatnim zdaniem nie za bardzo zgodzę się, albowiem na Węgrzech w sezonie nawet w tych małych pipidówkach są imprezy. Oni mają bzika na punkcie różnej maści festiwali jak oczywisty festiwal wina, piwa, palinki, zupy rybnej, naleśników, chleba, pogacsy, sztrucli itp itd. I trudno chyba będzie znaleźć produkt, który nie jest świętowany w postaci takiego festynu.
Odnośnie świętowania czy też ubiorów to nie jest to kwestia wyluzowania a wg mnie niechlujstwa. Spędziłem na Węgrzech kilkanaście lat i od ponad 20 lat regularnie tam bywam. Kiedyś w latach 70-90 dres był narodowym strojem Węgrów. Pamiętam tabuny ludzi w dresach w weekend, czego u nas w Polsce nie było, może za wyjątkiem paru lat w kryzysie, jak modne były tzw. szeleszczące dresy. Oni chodzili w takich zwykłych bawełnianych.
Ja nie wyobrażam sobie pójść do kościoła w dresach czy w jakimś niechlujnym ubraniu, klapkach. U nich może nie jest to standard ale sporo ludzi tak się ubiera. Być może jest to też zupełny brak gustu Węgrów i Węgierek.
W latach 80-90 kiedy u nas półki świeciły pustkami a u nich było niemal wszystko, a mimo tego Polacy lepiej się ubierali niż Węgrzy i tak to chyba zostało do dziś.
Liczba postów: 355
Liczba wątków: 20
Dołączył: 22.08.2015
Reputacja:
167
(14-10-2016, 8:45)makgajwer napisał(a): ember: odbiegając trochę od tematu to z ostatnim zdaniem nie za bardzo zgodzę się, albowiem na Węgrzech w sezonie nawet w tych małych pipidówkach są imprezy. Oni mają bzika na punkcie różnej maści festiwali jak oczywisty festiwal wina, piwa, palinki, zupy rybnej, naleśników, chleba, pogacsy, sztrucli itp itd. I trudno chyba będzie znaleźć produkt, który nie jest świętowany w postaci takiego festynu. No więc właśnie, mniej więcej to miałem na myśli. Jakieś lokalne święta to owszem, coś się dzieje, miejscowa orkiestra wystąpi odświętnie ubrana, czy coś w tym stylu. Jakieś występy, czasem na ustawionej specjalnie estradzie, jakieś pokazy, występy, kogoś znanego lokalnie albo zaprzyjaźnionego. raz nawet jakiś zespół z Polski słuchałem, nie znałem ich, to to jakaś lokalna grupa jazzowo-folkowa była, ale fajnie grali. No i tyle. W Polsce "musi" być na bogato, najlepiej z Marylą Rodowicz, albo z Ich Troje. A w nocy koniecznie pokaz fajerwerków. Na Węgrzech wieczorem wszystko po święcie pozamiatane i tylko młodzież gdzieś się ewentualnie po nielicznych klubach bawi.
Cytat:Ja nie wyobrażam sobie pójść do kościoła w dresach czy w jakimś niechlujnym ubraniu, klapkach. U nich może nie jest to standard ale sporo ludzi tak się ubiera. Być może jest to też zupełny brak gustu Węgrów i Węgierek.
W latach 80-90 kiedy u nas półki świeciły pustkami a u nich było niemal wszystko, a mimo tego Polacy lepiej się ubierali niż Węgrzy i tak to chyba zostało do dziś.
Może to jest sprawa regionu? bo ja ostatnio głównie Eger i okolice. A tam w kościele zawsze wszyscy pięknie ubrani, czasem w jakieś "stroje regionalne". Nawet żebrak przed bazyliką w niedzielę ma czystą biała koszulę
Natomiast turyści owszem są bardziej swobodni co do stroju, ale w klapkach raczej do kościoła tez się nie ładują.
pzdr.
Liczba postów: 3,685
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,449
14-10-2016, 19:32
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-10-2016, 19:35 przez eplus.)
Hehe w S-pataku w karczmie w lecie Węgierki siedziały przy stolikach w bikini. Topless niestety nie znalazł zwolenniczek.
PS. Oczywiście na mieście, pod zamkiem, bo na kąpielisku w bufecie strój plażowy to jest norma.
Liczba postów: 187
Liczba wątków: 1
Dołączył: 16.10.2013
Reputacja:
89
eplus: nie cierpię jak ktoś mi się wbija w szortach czy laski w bikini do sklepu czy knajpy. Nawet jak to są miss Węgier. Niestety na Węgrzech również doświadczam tego coraz częściej i muszę w Sparze ocierać się o spoconych Węgrów ze swoimi brzuchami. Fuuuuuj :-(
Liczba postów: 3,685
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,449
15-10-2016, 14:00
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-10-2016, 14:10 przez eplus.)
O młodą Węgierkę ostatecznie mógłbym się otrzeć.
Liczba postów: 145
Liczba wątków: 0
Dołączył: 26.10.2014
Reputacja:
44
Witam. Czy w tym sezonie wszystkie baseny są już otwarte i zakończono remont? Jak ktoś niedawno był lub jest teraz, proszę o informację.
W maju tylko część basenów była otwarta, ale to było przed szczytowym sezonem.
Liczba postów: 429
Liczba wątków: 6
Dołączył: 14.02.2014
Reputacja:
424
Dwa tygodnie temu wszystko działało i trudno było przejść trawnikiem, po alejkach też chodziło się gęsiego .
Zdjęcie zrobione niedługo po otwarciu, po południu wnuczek ginął mi w tłumie.
To był mój pierwszy pobyt w Egerze w sezonie i jednak w dalszym ciągu będę tam jeździł wczesną wiosną lub jesienią
Liczba postów: 95
Liczba wątków: 2
Dołączył: 13.02.2016
Reputacja:
52
Ja byłem w środku tygodnia i trochę ludzi było, ale bez tragedii. W weekendy na pewno jest tłum. Tylko, że wtedy jest tłoczno chyba wszędzie...
|