Endre Ady po polsku
#1
Przeglądając internet trafiłem na kilka wierszy
Endre Ady po polsku.

Oto dwa z nich

Ci, co wiecznie się spóźniają

Wiecznie spóźniamy się na wszystko,
Musimy snadź z daleka iść.
I brnąc przez smętnych pól solnisko.
Wiecznie spóźniamy się na wszystko.

Spokojnie nie umrzemy nawet.
Dopiero kiedy przyjdzie po nas śmierć,
Duszę rozjątrzą ognie krwawe,
Spokojnie nie umrzemy nawet.

Wiecznie spóźniamy się na wszystko,
Na marzeń i na spełnień czas,
Na chwile szczęścia i ucisków.
Wiecznie spóźniamy się na wszystko.


przełożył Józef Waczków

Do Paryża wczoraj przyszła jesień

Do Paryża wśliznęła się Jesień
Przez Saint Michel cicho mknęła, nagła,
W upale, pod milczącymi liśćmi,
I na mnie wpadła.

Szedłem właśnie w kierunku Sekwany,
I chrust piosenek płonął mi w duszy:
Dymiły, dziwne, smutne, w purpurze,
Że umrzeć muszę.

Złapała Jesień mnie, coś szeptała,
I przez Saint Michel przebiegło drżenie,
Wiu, wiu: zabawne fruwały liście
Pośród kamienic.

Sekunda: Lato nic nie spostrzegło,
A już wybiegła z miasta z chichotem.
Że była, wiedzą jęczące liście
I ja wiem o tym.


przełożył Bohdan Zadura
Odpowiedz
#2
Waldek - dobry link Uśmiech
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości