Strona kąpieliska ze wszystkimi istotnymi informacjami:
http://www.harkanyfurdo.hu/en
W ubiegłym tygodniu spędziłem w Harkany 5 dni, pierwszy raz. Generalnie wrażenia pozytywne, chociaż miasto i kąpielisko trąci czasami komuny, tu i tam czas zatrzymał się 30 lat temu. Widać na terenie kąpieliska, że brak kasy i wszystko co się tam robi to takie łatanie dziur. Zresztą jak Orban pluje na UE to nie można się dziwić, że nie ma funduszy unijnych na inwestycje w takie obiekty.
Pierwszy "wstrząs" miałem w szatni, gdzie po wejściu do kabiny otwieramy okienko z drugiej strony, przez które miła pani podaje nam metalowy wieszak z małym zielonym woreczkiem, do którego tak na prawdę tylko buty możemy zmieścić. Pamiętam "płacz" mojego znajomego, który chodził w kowbojkach i do dziś wspomina o tym woreczku, do którego nie mógł wepchnąć swoich kozaczków :-), a było to ponad 15 lat temu. Widać nic się nie zmieniło od tego czasu....
Bilet na cały obiekt całodzienny kosztuje 3250 HUF, po godz. 14 natomiast 2500. Szkoda, że otwarte tylko od 9 do 18. Ponoć od lipca do 20.00.
Leżaki w części leczniczej w budynku nie są płatne, ale tych jest mało względnie od rano są okupowane przez "dziadków".
Zresztą leżenie w budynku i wdychanie oparów siarkowych nie jest przyjemne (nie wiem czy w ogóle jest zdrowe?)
Cały kompleks jest bardzo ładnie położony na olbrzymim terenie parku, gdzie jest sporo zieleni, drzew, w cieniu których można się schronić przed słońcem. Spora ilość barów z napojami, jedzeniem (niestety średniej jakości), można zjeść lunch za ok. 1300 HUF.
W części spa średnia wieku 70+, więc mimo swojego wieku 50+ wróciłem odmłodzony.
Z drugiej strony kiedy spoglądałem na osoby starsze, które w dużej części były otyłe, często z problemami w poruszaniu się stwierdzam, że starość jest straszna, chociaż nie musi tak wyglądać jak widziałem, dlatego jeszcze bardziej staram się dbać o swoją kondycję.
Generalnie wrażenia z kąpieliska pozytywne oprócz WC, gdzie panował codziennie nieprzyjemny zapach uryny. Nie mam bladego pojęcia czy to kwestia braku sprzątania czy problemów u ludzi starszych, którzy mają problemy z nietrzymaniem moczu lub z oddawaniem go we właściwe do tego miejsce.
W samym mieście brak jakiś szczególnych atrakcji więc polecam wypad do Pecs, Villany czy Siklós.
Przy głównej ulicy jest Spar, dość dobrze zaopatrzony, kawiarnie czy cukiernie oraz parę knajpek.
Mieszkaliśmy w Hotelu Harka (rezerwacja przez booking) Koszt za 2 osoby ze śniadaniem ok. 40 EUR/noc. Bardzo przyzwoity hotel z dużym zamkniętym parkingiem, dobre śniadania i bardzo miła obsługa. Jedynym minusem stare kineskopowe TV.
Odnośnie gastronomii to polecam Zold Kert Vendeglo (idąc główną ulicą w stronę Spar, który mamy po prawej stronie skręcamy za sklepem w ulicę prawo i po ok. 300 m na rogu po lewej stronie jest Karczma. Bardzo dobra kuchnia i potrawy niespotykane gdzie indziej na Węgrzech jak np. sum smażony w boczku z kluseczkami goluska i serem (po węgiersku turós csusza) czy borzas borju inaczej cielęcina w panierce z ciasta na placki ziemniaczane z kluseczkami i lecsó. Porcje duże, że zawsze zamawialiśmy z żoną jedno danie i 2 talerze. Cena dań głównych z dodatkami 2400-2700 HUF. Wino z okolic Villany 1400 HUF /litr. Bardzo miła obsługa. Jedyny minus: otwarte od 17 do 21.00.
Tyle w skrócie, jakby ktoś miał pytania z chęcią odpowiem.
Trochę nie w temacie: niektórzy narzekają na wysokie ceny kąpielisk na Węgrzech. W drodze do Harkany z racji odległości 900 km z domu nocowaliśmy w Rajeckich Teplicach na Słowacji. Obiekt o nazwie Afrodyta jest szczytem kiczu (możecie sprawdzić w necie), a bilet na 2 godziny kosztuje 19 EUR.