(13-04-2014, 13:08)andrasz napisał(a): Jeszcze jedno sentymentalne wspomnienie. Gdy w latach 80/90-tych jeździłem do B-tu, to tamtejsze ówczesne hipermarkety (wtedy się mówiło raczej "domy towarowe") jawiły się jako Sezamy pełne niedostępnego w Polsce dobra. Szczególnie zapamiętałem trzy z nich: Skala, Korvin i Sugar. Gdy wchodziłem do tych miejsc zastanawiałem się nad tym dlaczego tak nie mogą być zaopatrzone sklepy w Polsce. Rozumiałem, że tzw. "zachód" to inna sprawa, ale Węgry to przecież też były "demoludy".
Kurczę, też je pamiętam choć już nie pamiętam który był który i tak, to był(szczególnie dla dzieciaka) RAJ.
A odpowiedź - czemu u nas nie było niczego a tam wszystko, dla historyka interesującego się tym okresem, pewnie jest prosta - ja mogę tylko przypuszczać że może tu chodzić o położenie Węgier, graniczenie z Austrią, mniejsza dyktatura
A tak w ogóle to ostatnio sprawdzałem sobie markety w Budapeszcie pod kontem większych zakupów i dobrego połączenia z metrem i jeśli chodzi o Tesco,to jest obok stacji Pillangó - TESCO Fogarasi Extra.Co to znaczy to 'extra' to nie wiem
A jakaś 'galeria', z dobrym dojazdem metrem?Ogólnie nie lubię kupować a tym bardziej łazić po molochach ale zawsze może się zdarzyć że trzeba będzie coś kupić i lepiej mieć to wszystko w jednym miejscu.