Witam, tydzień temu wróciłam znad Balatonu i chciałąbym sie podzielić swoimi spostrzeżeniami
Byliśmy rodzinnie na kampingu Fured w mieścinie Balatonfured (brzeg półnoncy)
Kamping miał wszystko czego potrzebowaliśmy:
- Fajny domek (choć jak ktoś się spodziewa standardu pięciogwiazdkowego to się rozczaruje) - wybraliśmy najtańszą dla nas Marcellę- aneks kuchenny i łazienka były.
- Bezpłatny dostęp do plaży (plaże w mieście są płatne) - w tym kawałka piaszczystej, idealnej dla rodzin z dziećmi. Była również zjeżdżalnia do Balatonu
- Basen - nie za duży ale czysty i fajny.
- Sklepiki, plac zabaw, duże łaźnie ogólne (dość czyste), restauracje oraz klubik z codziennymi animacjami dla dzieci, wypożyczalnia kajaków, rowerków wodnych czy możliwość pojeżdżenia na nartach wodnych.
Sam kamping średniej wielkości, z domku mieliśmy dość blisko do recepcji, wyjścia no i plaży, więc jak dla nas lokalizacja idealna. Goście to przeważnie Holendrzy i Austriacy, choć byli i Czesi, Niemcy i Polacy.
Zaraz za bramą znajdował się Spar a parę metrów dalej Tesco.
Co do Balatonu to na szczęście rozczarowałam się pozytywnie, bo zanim tam pojechałam to nasłuchałam się i naczytała tego, że jest to jedna wielka zupa, w której pływają węże... już teraz wiem żeby wszystko dzielić przez dwa
woda była idealna (temp.) i czysta, choć oczywiście zamulona. Jeżeli ktoś się spodziewa wody jak w Chorwacji to niech sobie daruje
Ponadto północny brzeg jest głębszy więc można było sobie również popływać.
Sama mieścina jest ładna, takie typowo turystyczne miasteczko. Przystań, z której można popłynąć do Siofok czy Thany. W nocy parę dyskotek i barów. Ceny jakoś nie zabijają (choć czytała, że jest drogo), można je porównać do naszych, a nie wiem czy u nas nad morzem czy w górach nie jest drożej. Wiadomo na kampingu drożej niż poza.
Hot dog, lody kręcone, piwo czy langosz ok 500 huf.
Ogólnie wakacje mogę uznać za bardzo udane i wróciliśmy zadowoleni. Dodam tylko, że byliśmy już w paru miejscach za granicą i na kampingach i w hotelach z all in, i nie uważam żeby nad Balatonem było gorzej. Dodatkowym atutem jest bliskość, zwłaszcza ze Śląska