21-07-2015, 21:14
Też zahaczyłem o Kisvardę. W tygodniu spokojne kąpielisko , ale w gorące dni łikendu jest tak jak napisał wcześniej kolega
"W łykendy wszystko działa i wszędzie jest tłok i syf."
Są ładne trawniki, a nie wydeptane pola jak w Sarospatak. Ceny odrobinę niższe. Sanitariatów jest dość i nie trzeba czekać w kolejce.
Natomiast część kampingowa nie należy do elity. Stare sanitariaty są małe, gdzie na 3 oczka sedesowe tylko jedno ma haczyk , pozostałe są dla ekshibicjonistów.
Kabiny prysznicowe , to chyba nigdy nie miały zasłonek, Część kuchenna to 2-3 umywalki , bez stołu. O wynalazkach typu czajnik, lodówka itp to nikt nie słyszał. Jeśli chcesz się podłączyć do prądu to jest to możliwe , tylko weź kilometrowe przedłużacze i złodziejki , bo są tylko 2 skrzynki.
Nie ma koszów na śmiecie, o segregacji nikt nie słyszał.
Na plus jest to, że sporo miejsc zacienionych przez rosnące drzewa, jest też czysto, a koszt pobytu 2 osób z namiotem , samochodem i basenami to wydatek ok 5500 forint za dobę.
"W łykendy wszystko działa i wszędzie jest tłok i syf."
Są ładne trawniki, a nie wydeptane pola jak w Sarospatak. Ceny odrobinę niższe. Sanitariatów jest dość i nie trzeba czekać w kolejce.
Natomiast część kampingowa nie należy do elity. Stare sanitariaty są małe, gdzie na 3 oczka sedesowe tylko jedno ma haczyk , pozostałe są dla ekshibicjonistów.
Kabiny prysznicowe , to chyba nigdy nie miały zasłonek, Część kuchenna to 2-3 umywalki , bez stołu. O wynalazkach typu czajnik, lodówka itp to nikt nie słyszał. Jeśli chcesz się podłączyć do prądu to jest to możliwe , tylko weź kilometrowe przedłużacze i złodziejki , bo są tylko 2 skrzynki.
Nie ma koszów na śmiecie, o segregacji nikt nie słyszał.
Na plus jest to, że sporo miejsc zacienionych przez rosnące drzewa, jest też czysto, a koszt pobytu 2 osób z namiotem , samochodem i basenami to wydatek ok 5500 forint za dobę.