Koccintós
#1
Witam
Mam pytanie 2 lata temu spożywałem w dużych ilościach jak to na Węgrzech Uśmiech wina Koccintós . W tym roku wyjeżdżam ponownie i takie pytanie spożywał ktoś ostatnio ten trunek czy smak jest tak dobry jak dawniej ?? nie chciałbym się zawieść Szeroki uśmiech. Oczywiście białe jak i czerwone bardzo mi podchodziło. Jakie są Wasze opinie o tym winie ???
Odpowiedz
#2
(21-07-2015, 17:55)Pablo79 napisał(a): ... spożywałem w dużych ilościach jak to na Węgrzech Uśmiech wina Koccintós.
... białe jak i czerwone bardzo mi podchodziło. Jakie są Wasze opinie o tym winie ???

Szeroki uśmiech ... to coś robione jest gdzieś na zapleczu winiarni i daleko od winnicy
Odpowiedz
#3
(21-07-2015, 19:00)Sztasek napisał(a): Szeroki uśmiech ... to coś robione jest gdzieś na zapleczu winiarni i daleko od winnicy

Fajny artykuł na temat wyrobów wino-podobnych można znaleźć
tutaj
Odpowiedz
#4
Poczytałem Szeroki uśmiech jestem zaskoczony że mój Koccintós nie ma dobrej opinii . Na pewno jednak spróbuje i w tym roku wieczór ze zmrożonym Koccintósem to jest to Szeroki uśmiech
Odpowiedz
#5
(22-07-2015, 15:13)Pablo79 napisał(a): ... Na pewno jednak spróbuje i w tym roku wieczór ze zmrożonym Koccintósem to jest to Szeroki uśmiech

Koccintós - 3/4 szklanki
Cola - na paluszek
1 plasterek cytryny
Bomba
Odpowiedz
#6
[/quote]

Koccintós - 3/4 szklanki
Cola - na paluszek
1 plasterek cytryny
Bomba
[/quote]

hmm trzeba sprawdzić ten przepis na drinka Szeroki uśmiech Koccintós biały czy czerwony ??
Odpowiedz
#7
(22-07-2015, 16:30)Pablo79 napisał(a): Koccintós biały czy czerwony ?

Wino
Odpowiedz
#8
Na temat wina trudno mi się wypowiadać. Po prostu: jedno mi "wchodzi" lepiej, innego już bym ponownie nie kupił. Nigdy publicznie nie oceniam wina, gdyż nie podchodzę do tego snobistycznie. Snobów "audiofilów" znam bliżej, mam do nich odpowiedni stosunek (negatywny) i staram się nie wdawać z nimi w dyskusję. Na ten temat mam wiedzę i możliwości pomiarowe.
Natomiast parę dni temu na kempingu w Kisvardzie popijałem Koccintos; czymś trzeba uzupełnić płyny ustrojowe w większej ilości ( do Tesco niedaleko, a i wydatek niewielki ). Nawet do domu przywiozłem dla uzupełnienia do znanych mi win butelkowanych. Gdy jeżdżę do Egeru, to nie kupuję Koccintos, tylko zaopatruję się w lokalnych piwniczkach (też tanio).
Może się nie znam, "ale skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?". Podobnie nie zastanawiam się nad pochodzeniem mąki z której został upieczony smakujący mi chleb. Przyszło mi na myśl - jak możemy sprawdzić czy jajko które zjadamy zniosła "szczęśliwa" kura? Może od tego też są jacyś snobomaniacy?
Podsumowując stwierdzam, że w tym roku Koccintos nie smakowało mi tak jak wcześniej, ale gdybym go pił w odpowiednim damskim towarzystwie - to kto wie?
Odpowiedz
#9
Sam nie piję wina, zatem nie wypowiadam się o jakości/smaku najtańszych win.
Natomiast zauważyłem, że te najtańsze sprzedawane w PET-ach używane są przez zaprzyjaźnionych Węgrów
jako dodatek do gotowanych potraw.
Na stole lądują 'lepsze' ale bardzo rzadko ze sklepów. Wszyscy (moja żona również) kupują wina z piwnic w kanisterkach a w domu rozlewają do butelek - albo i nie bo szybko idzie konsumpcja Oczko
Odpowiedz
#10
Dziękuje wszystkim serdecznie za dotychczasową aktywność w temacie Szeroki uśmiech. Teraz takie pytanie jako że nasze wczasy będą raczej stacjonarne nie planujemy jakiś większych wypadów. Znajdę gdzieś w Siofoku taką piwniczke z winami lanymi do buteleczki czy jesteśmy skazani na wino z Tesco Szeroki uśmiech ???
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości