11-09-2012, 22:50
To, co napisał kurek , pozwoliło mi zrozumieć zmianę mojego nastawienia do jazdy na Węgry.
Do ostatniego wyjazdu włącznie nastawienie było takie: na Słowacji i na Węgrzech trzeba bardzo uważać, bo będą karać za najmniejsze przewinienie, a w Polsce, mimo wszystko, jeździ się na większym luzie. Zatem podróż poza Polską raczej była męcząca niż przyjemna.
Od teraz - a za kilka tygodni mam zamiar wyskoczyć na chwilę na , jazda poza granicami Polski będzie dla mnie odpoczynkiem, przynajmniej od jazdy w moim mieście, gdzie wystarczy przejechać 1-2 km, by ktoś zepsuł mi przyjemność prowadzenia auta. I bez znaczenia jest fakt, że 80 % tej trasy to będzie Słowacja.
Do ostatniego wyjazdu włącznie nastawienie było takie: na Słowacji i na Węgrzech trzeba bardzo uważać, bo będą karać za najmniejsze przewinienie, a w Polsce, mimo wszystko, jeździ się na większym luzie. Zatem podróż poza Polską raczej była męcząca niż przyjemna.
Od teraz - a za kilka tygodni mam zamiar wyskoczyć na chwilę na , jazda poza granicami Polski będzie dla mnie odpoczynkiem, przynajmniej od jazdy w moim mieście, gdzie wystarczy przejechać 1-2 km, by ktoś zepsuł mi przyjemność prowadzenia auta. I bez znaczenia jest fakt, że 80 % tej trasy to będzie Słowacja.