17-11-2012, 14:57
Mnie się podobało Szatańskie tango, autor: László Krasznahorkai. Próbowałam to przeczytać w oryginale, ale mimo wcale niezłej znajomości języka, już na pierwszej stronie straciłam wątek przy próbie zrozumienia półstronicowego zdania. Kropek jest mało, książka powolna, szara i zabłocona. Tytułowe tango wyrywa się jakoś bardziej pomiędzy wierszami.