Liczba postów: 1,180
Liczba wątków: 77
Dołączył: 02.09.2012
Reputacja:
425
Czyli nie posiadasz auta i pociąg nie wchodzi w rachubę... To jaki środek transportu wchodzi w rachubę? Hmmmmm... Furmanka?
Liczba postów: 27
Liczba wątków: 8
Dołączył: 19.05.2013
Reputacja:
3
Serdecznie dziękuję, mam nadzieje, ze wybawiliście się przednie przy okazji pisania waszych komentarzy.
Wyobraźcie sobie, ze ironiczne odpowiedzi i żartowanie z kogoś kto ma problem to jednak nie to czego potrzebuje.
Sądziłam, ze może warto spróbować, ze może ktoś miał podobny przypadek, niestety jak widać nie.
Wyobraźcie też sobie, drodzy niezmiernie pomocni forumowicze, że sprawdziłam wiele podstawowych środków komunikacji- w samolocie przewożenie dużego psa odbywa się w luku bagażowym, w autobusach dużych linii przewóz psa nie jest dozwolony, w pociągu należało by wykupić wszystkie kuszetki w danym przedziale.
Niestety też podróż z dzieckiem jest dużo łatwiejsza, dziecko jest akceptowane wszędzie, pies nie.
Co innego też zapytać innych forumowiczów od podwiezienie np z dzieckiem własnie, a co innego z niemałym psem.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 1,180
Liczba wątków: 77
Dołączył: 02.09.2012
Reputacja:
425
ZuzaP: dokładnie tak jest, jak piszesz i nikt nic nowego nie wymyśli.
Liczba postów: 3,685
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,449
17-06-2014, 21:47
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-08-2023, 6:32 przez eplus.)
Eskimosi wymyślili psi zaprzęg..Mam dzieci i wiem, że dzieciom zdarza się źle znosić podróż. Dzieci bierze się na urlop, żeby trochę z nimi pobyć, bo dzieci nie interesuje zwiedzanie, a Balaton chętnie oddadzą za balię z ciepłą wodą w ogrodzie. A dlaczego bierze się psa? Pewnie też, żeby z nim pobyć. Jeśli nie ma go z kim zostawić, to są przecież psie h0tele. Ale czy ten kontakt z psem jest warty jego stresu, gdy kilka godzin siedzi w pace w luku bagażowym?