30-06-2012, 22:28
@ fvg - całkiem możliwe, że to był "zuzaporkolt", bo wtedy w słowniku pamiętam, znalazłem coś z "żołądkiem", jednak wizualnie różniło się od tego co pokazałeś na fotografii. Ten, który jedliśmy był z mniejszą ilością sosu, taki bardziej suchy, no i ... czarny. Jednak możliwe, że pod wspólną nazwą poszczególne knajpki robią różne regionalne wariacje. Pamiętam moje zaskoczenie, gdy pierwszy raz będąc na targach w Poznaniu zamówiłem w targowym bufecie pyzy i to było zupełnie coś innego niż pyzy "mazowieckie"
@ riesling - w pierwszej chwili nie skojarzyłem o co chodzi z tą czerwona kapustą, ale gdy już ją dostrzegłem niemalże "przez lupę", to prawie spadłem z fotela z wrażenia, kucharz zaszalał
@ riesling - w pierwszej chwili nie skojarzyłem o co chodzi z tą czerwona kapustą, ale gdy już ją dostrzegłem niemalże "przez lupę", to prawie spadłem z fotela z wrażenia, kucharz zaszalał