@Waldek: wystarczy wygooglować i wychodzi, że szukają jelenia z dyplomem, znajomością 2 lub więcej języków i płacą max 2 tys. brutto; typowa korpo niestety
btw firmy rekrutacyjne to takie same hieny, które też szukają wyrobników, którzy będą pracować za 1500 br./m-c. Najgorsze zaś jest to, że większość rekrutacji to ściema, handlują danymi kandydatów aby odpytać/odfajkować (niepotrzebne skreślić) 100-150 kandydatów i pochwalić się przed swoim i zleceniodawcy zarządem, że temat zamknięty a winner jest tylko jeden t.j. ten, który został wcześniej wybrany. Znam osoby, które w takich firmach pracowały i w 90% przypadków tak to niestety wygląda. Tak było w 3 firmach, w których pracowałem.
Jak szukałem kiedyś pracy poprzez różne portale wysłałem ponad 100 aplikacji i wiesz co: zero odzewu.
Praca przyszła sama. Więc szkoda czasu aby poprzez takie firmy szukać. A już same rozmowy rekrutacyjne z paniusiami czy też innej maści gówniarzami, którzy zadają Ci debilne pytania, a z drugiej strony zupełnie ich nie interesuje co mówisz (wiesz dlaczego? napisałem wyżej więc wszystko jasne nie?) to już osobna i długa bajka.
btw firmy rekrutacyjne to takie same hieny, które też szukają wyrobników, którzy będą pracować za 1500 br./m-c. Najgorsze zaś jest to, że większość rekrutacji to ściema, handlują danymi kandydatów aby odpytać/odfajkować (niepotrzebne skreślić) 100-150 kandydatów i pochwalić się przed swoim i zleceniodawcy zarządem, że temat zamknięty a winner jest tylko jeden t.j. ten, który został wcześniej wybrany. Znam osoby, które w takich firmach pracowały i w 90% przypadków tak to niestety wygląda. Tak było w 3 firmach, w których pracowałem.
Jak szukałem kiedyś pracy poprzez różne portale wysłałem ponad 100 aplikacji i wiesz co: zero odzewu.
Praca przyszła sama. Więc szkoda czasu aby poprzez takie firmy szukać. A już same rozmowy rekrutacyjne z paniusiami czy też innej maści gówniarzami, którzy zadają Ci debilne pytania, a z drugiej strony zupełnie ich nie interesuje co mówisz (wiesz dlaczego? napisałem wyżej więc wszystko jasne nie?) to już osobna i długa bajka.