Przepisy drogowe na Węgrzech
Co do Słowacji, czytałem na internecie, i osobiście praktykuję jazdę z nawigacją po lewej stronie szyby - ponoć wg. słowackich przepisów nawi na środku zasłania widoczność i sypią za to mandaty po 100 EUR.
A jak to jestg na Węgrzech? można mieć nawigację na środku na dole szyby (tak wolę, bo wtedy mi się kabel nie plącze), czy trzeba po lewej?
Odpowiedz
Ja jakoś nie mogę się tym przejąć. Nie miałem żadnej kontroli na Węgrzech ani na Słowacji. A przepraszam, raz na Węgrzech kontrolowali nas, gdy syn prowadził, (już pisałem w temacie użyczania samochodu), nawigacja była na środku szyby - bez uwag. Nawigację mam wciąż na środku i jestem w stanie udowodnić, że nie zasłania mi drogi, a jedynie maskę samochodu. Przypuszczam, że jak podpadnie się za szybkość, a nie potrafią udowodnić przekroczenia, to zaczyna się szukanie kamizelek, apteczek, żarówek i tak aż do skutku - a raz w Polsce dostałem w końcu mandat za zardzewiałą rejestrację, choć, jak wiadomo,była ona wtedy własnością gminy i mandat powinien dostać wójt.
Na wypadek, gdyby Słowacy chcieli mnie przymknąć, za każdym razem dostaję SMSa z telefonem do ambasady w Bratysławie. Szeroki uśmiech
Mam też jeszcze jeden pożyteczny gadżet, na który nigdy nie zwrócili mi uwagi polscy policjanci, a teoretycznie mogliby. Leży sobie obok nawigacji.
Odpowiedz
Nie mam nawigacji GPS i nie zamierzam jej miec. Jeśli mam kłopoty, to zawsze w punkcie wi-fi można sprawdzić... a takich miejsc "hotspot) na Węgrzech (i nie tylko) jest coraz więcej... Oczko
Odpowiedz
Kontynuuję w duchu poprzedniego mojego postu - pół do szóstej rano jechałem już za Stropkovem a przed jakąś Turawą nad Ondawą, wieś Minost czy coś podobnego, za tym nowym mostem. I na początku wioski w zatoczce stoi oznakowany radiowóz, a koło niego łażą dwaj panowie w mundurach, jeden trzyma w ręce lizak. Mimo, że to podrzędna trasa, jechałem w normie, a widząc ich ostentacyjnie zwolniłem (do jakichś 30). I nic - pojechałem dalej. Suszarki nie mieli, ale na pewno mieli fotoradar w oku, i gdybym jechał szybko, na pewno lizak byłby w użyciu, a potem: żarówki... kaftan bezpieczeństwa... i tak do skutku... [pokazuje język]
Odpowiedz
Suszarek nie mają, bo taki pomiar prędkości to nie dowód na jej przekroczenie !
Mają natomiast videorejestratory dobrze działające nawet i po ciemku Oczko
Odpowiedz
Może ja jestem jakiś farciarz albo naiwny, ale wczoraj jechałem tą samą trasa - S-ujhely-droga 15 - Stropkov - Barwinek start o 15-tej i oczywiście spodziewałem się wzmożonych kontroli. Spotkałem chyba pięć-sześć patroli policji: jeden do wypadku (spalił się furgon), dwa albo trzy łapały kierowców (jeden znowu w tych Minovcach) - wszystkie ustawione na kierunku "z Polski", podczas gdy Polacy wracali do kraju, kontrolowały Słowaków, a jeden radiowóz na drodze, którą Polacy w ogóle nie jeżdżą trzymał ciężarówkę. No ale był jeszcze jeden - stał z przeciwnej strony w kolejce pod światłem na wahadle, tam, gdzie we czwartek pojechałem na czerwonym! Ktoś musiał złożyć obywatelski donos! Ale tym razem odczekałem jak należy - za duży był ruch i świadków też za dużo. Tak, że nie dostrzegam ponadprzeciętnych prześladowań Polaków przez słowacką policję.
Odpowiedz
(23-06-2014, 22:45)eplus napisał(a): ... Tak, że nie dostrzegam ponadprzeciętnych prześladowań Polaków przez słowacką policję.

Prześladują łamiących przepisy - niezależnie od narodowości Oczko

W Velatach przed granicą też często stoją z wideorejestratorem.
Tak w ogóle to musieliśmy się minąć - ja leciałem do Szolnok Uśmiech
Odpowiedz
(24-06-2014, 8:02)Komarek napisał(a): Prześladują łamiących przepisy - niezależnie od narodowości Oczko
.....
Tak w ogóle to musieliśmy się minąć - ja leciałem do Szolnok Uśmiech

Coś jak amerykańskie służby wizowe i Polacy. Szeroki uśmiech
...
No to szerokiej drogi!
Odpowiedz
(24-06-2014, 13:23)eplus napisał(a): ... No to szerokiej drogi!

Dzięx, ja już w BP Oczko
Odpowiedz
Na Słowacji mieliśmy jedną kontrolę drogową, chociaż jeździmy tamtędy od kilku lat. Nie przekroczyliśmy prędkości, więc chyba była to rutynowa kontrola albo akcja typu "trzeźwość", bo było badanie na trzeźwość. Wszystko odbyło się sprawnie, miło i sympatycznie. Sprawdzono tylko dokumenty. Policjanci nie sprawdzali apteczek, żarówek itp. Miło z nami rozmawiali i udzielili nam jeszcze informacji co do bezpłatnej drogi, alternatywnej dla autostrady. Widocznie wszystko zależy od tego na jakiego funkcjonariusza się trafi. Wszędzie są ludzie.
Przeczytałam dokładnie cały wątek dotyczący przepisów drogowych i nie znalazłam nic na temat podobno wymaganego na Węgrzech zaświadczenia o "stanie technicznym" samochodu. Podobno jest konieczne, niezależnie od aktualnych badań technicznych pojazdu, wbitych do dowodu rejestracyjnego. Czy ktoś coś wie na ten temat?
Odpowiedz


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Oszustwo na Węgrzech - potrzebuję porady. badboyrts 1 654 07-08-2023, 21:28
Ostatni post: Waldek
  Wysyłka na adres na Węgrzech Jawa125 17 926 11-07-2023, 15:37
Ostatni post: eplus
  Ceny energii elektrycznej na Węgrzech Slavekk 11 1,591 11-10-2022, 12:54
Ostatni post: Slavekk
  Koszt LPG na Węgrzech kurek 49 64,988 06-07-2022, 13:58
Ostatni post: blackberry
  Trasy rowerowe na Węgrzech malika_12 28 42,568 26-11-2021, 13:37
Ostatni post: Aattaa



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości