19-07-2012, 1:03
(18-07-2012, 22:56)Tudós napisał(a): Jeżeli chodzi o Paskala w wykonaniu Wiesławy Rusin, miałem o nim rózne zdanie, ale jak w Bibliotece Gazety Wyborzczej wyszedł Budapeszt jej autorstwa (było to jakieś 2-3 lata temu), znalazłem tam wiele pożytecznych, ciekawych informacji...
Ładne są też wydania Wiedzy i Życia.
Pozostałe "przewodniki" typu marco polo itp...no radzę od nich raczej trzymać się z daleka :-)
Zgadzam się z Kolegą Tudos, że przewodnik po B-cie, wydany przez GW jest bardzo dobry i najczęściej właśnie z niego korzystam. Swoją drogą w ogóle nie ma na czołowych stronach nie ma podanego autora, a tylko na ostatniej stronie przed okładką jest zapisana Wiesława Rusin, ale jako "tłumaczenie, aktualizacja i teksty autorskie", czyli jest to jednak w pewnym stopniu jakieś powielenie tekstów zagranicznych.
Wydanie "Wiedzy i Życia" jest OK, ale bez rewelacji, być może mówimy o innej książce, ja mam "Budapeszt" Louisa James'a.
Jeśli chodzi o przewodniki po całych Węgrzech, to nie śmiejcie się, ale ja bardzo lubię przewodnik "Węgry" Przemysława Burcharda, wydany przez Wiedzę Powszechną w 1988 roku. Jeśli pominąć denerwujące pochwały socjalizmu, Lenina, itp., to z tych ponad 300 stron można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, jest to napisane w dużo bardziej pogłębiony sposób, niż we wspomnianych przez Tudosa wydaniach typu "Marco Polo", czy takie jakie mam na przykład "Muzy", czy wydawnictwa "Europa".
Jedyny przewodnik, który chyba sobie jeszcze kupię jest "Węgry. Na ostro i na słodko" Moniki Chojnackiej, bo czytałem o nim bardzo pozytywne opinie, że to podobno coś więcej, niż zwykły przewodnik. Tutaj dobrą rekomendacją jest wydawnictwo "Bezdroża", mam też ich bardzo fajna pracę zbiorową o kąpieliskach termalnych na Węgrzech i Słowacji.
PS. Może ktoś napisze coś o tej książce Moniki Chojnackiej, potwierdzi albo zaprzeczy, że warto kupić.