Băile Felix pod Oradeą to znane uzdrowisko. Nie mogłem minąć go obojętnie, gdy w 2010 roku pierwszy raz odwiedziłem Rumunię. Zatrzymaliśmy się w sympatycznym i niedrogim p€nsjonacie Onix po drodze z Oradei do BF (więcej w wątku "GPS"). W okolicy jest oczywiście niezliczona ilość h0teli i p€nsjonatów, w samym BF również. Podobno jest to wieś, ale nie przypominam sobie drugiej wsi, w której postawiono tyle wieżowców. I ciągle buduje się nowe - mijamy wiele dźwigów, co kawałek kolejny plac budowy.
Baseny w h0telach to europejski standard, ale i ceny niestety też. Wybieramy się więc na kąpielisko w parku miejskim. Odkryte baseny kosztują, jeśli pamiętam, kilkanaście lei za dzień dla osoby dorosłej.
Standard jest stosowny do kosztów i tu muszę niestety odgrzać stereotyp sympatycznej skądinąd Rumunii. Przede wszystkim nie ma kratek wokół basenów i to, co do nich wpadnie, to zostaje. Łazienki także są nieciekawe, o dozowniku mydła można pomarzyć.
Nikt nie zwraca uwagi na dwie młode Niemki opalające się w niekompletnych strojach. Za 40 lat mogą być postrachem plaży. Nie szukajcie na zdjęciach.
Wszystkie te osobliwości traktujemy z przymrużeniem oka jako specyficzny klimat odwiedzanego miejsca, chlapiemy się i jemy miejscowe owoce.
Baseny w h0telach to europejski standard, ale i ceny niestety też. Wybieramy się więc na kąpielisko w parku miejskim. Odkryte baseny kosztują, jeśli pamiętam, kilkanaście lei za dzień dla osoby dorosłej.
Standard jest stosowny do kosztów i tu muszę niestety odgrzać stereotyp sympatycznej skądinąd Rumunii. Przede wszystkim nie ma kratek wokół basenów i to, co do nich wpadnie, to zostaje. Łazienki także są nieciekawe, o dozowniku mydła można pomarzyć.
Nikt nie zwraca uwagi na dwie młode Niemki opalające się w niekompletnych strojach. Za 40 lat mogą być postrachem plaży. Nie szukajcie na zdjęciach.
Wszystkie te osobliwości traktujemy z przymrużeniem oka jako specyficzny klimat odwiedzanego miejsca, chlapiemy się i jemy miejscowe owoce.