03-01-2015, 19:20
Jest oczywiście strona oficjalna, to jest teraz biznesowe przedsięwzięcie, a nie jakaś działalność charytatywna.
Ta ciuchcia nazywa się Mocanita - nie wiem, co to znaczy, ale tak miejscowi na nią mówią i pod tym hasłem znajduje ją Google.
Strona oficjalna Mocanity
Wyjeżdża się z rana, o 8-mej czy nawet 7-mej. Trasa ma jakieś 30 km, jedzie się w ślimaczym tempie, po trzech godzinach jazdy godzinka postoju. Można skorzystać z improwizowanego bufetu, a obsługa w tym czasie przetacza lokomotywy. Powrót do Viseu około 15-tej. Przerwa w podróży czy wycieczka piesza raczej nie wchodzi w grę, bo po drodze nie ma regularnych stacji kolejowych, choć ciuchcia wraca tą samą trasą, którą najpierw jedzie w górę rzeczki.
Poszukam może jakichś zdjęć.
Ta ciuchcia nazywa się Mocanita - nie wiem, co to znaczy, ale tak miejscowi na nią mówią i pod tym hasłem znajduje ją Google.
Strona oficjalna Mocanity
Wyjeżdża się z rana, o 8-mej czy nawet 7-mej. Trasa ma jakieś 30 km, jedzie się w ślimaczym tempie, po trzech godzinach jazdy godzinka postoju. Można skorzystać z improwizowanego bufetu, a obsługa w tym czasie przetacza lokomotywy. Powrót do Viseu około 15-tej. Przerwa w podróży czy wycieczka piesza raczej nie wchodzi w grę, bo po drodze nie ma regularnych stacji kolejowych, choć ciuchcia wraca tą samą trasą, którą najpierw jedzie w górę rzeczki.
Poszukam może jakichś zdjęć.