Túrkeve
#1
W tym roku mam zamiar w wakacje skrócić wizytę na Węgrzech do minimum (skoro Orban we wrześniu uznał, że pieniążki od turystów są im niepotrzebne, to pewnie ma rację), nie mniej jednak wracając do siebie planuję zahaczyć tradycyjnie o jakieś kąpielisko. Kiedyś było Nyirbator, w ubiegłym roku Tiszafured, teraz wpadło mi w oczy Túrkeve. Znalazłem jakieś skąpe informacje na forum sprzed kilku lat, może był tam ktoś ostatnio? Zdjęcia wyglądają zachęcająco, w cenie kempingu ma być wstęp i mieścina raczej mniej turystyczna niż Tiszafured, więc może nie grożą hałasy po nocach?
Odpowiedz
#2
Skoro nikt nie doradza... Drogi Kolego, jeśli chcesz wkurzyć dyktatora, to konieczne jedź na termy do stolicy, gdzie rządzi pan Gergely Boże Narodzenie. Pewnie znasz człowieka, a tym, którzy go nie znają, wyjaśniam, że to taki węgierski Trzaskowski (każdy dyktator ma swój kamień w swoim bucie i dobrze mu tak Oczko ). Jedynie życie nocne w Budapeszcie będzie zapewne bujne, ale mam nadzieję, że stać Cię na trochę poświęcenia dla demokratycznych idei. Oczko Oczko Oczko Oczko
Odpowiedz
#3
Kemping w Turkeve jest w niewielkim oddaleniu od kompleksu basenowego, akurat na tyle, żeby nikomu z basenowiczów nie chciało wałęsać się po polu. Wstęp na baseny w cenie, parcele zadrzewione i sporo cienia. Część basenów jest w budynku, więc chwilowe pogorszenie pogody nie psuje planów kąpielowych. Woda w basenach leczniczych "śmierdzi" naftą i jest podobno baaardzo zdrowa ( radziłbym moczyć się w niekoniecznie najlepszych strojach kąpielowych, bo potrafią nieco od tej wody pożółknąć). Z tego, co pamiętam jest tam chyba jeden mały basen z wodą siarkową. Na terenie obiektu znajdziesz kilka barów z podstawowym menu kempingowo-basenowym.
Odpowiedz
#4
Byłem w Turkeve kilka lat temu, więc świeżych wiadomości nie mam.
Pozostały bardzo miłe wspomnienia z kameralnego kąpieliska połączonego z campingiem.
Coś na kształt Bogacs , ale dużo spokojniejsze. (Większa odległość od granicy powoduje że nie pojawiają się tam nasi rozrywkowicze.)
Nie kojarzę szałowych atrakcji dla młodzieży (to raczej niedalekie Hajuszoboslo)
więc jeśli preferujesz spokój to polecam
Odpowiedz
#5
Co nowego w Turkeve? Czy ktoś może podzielić się bieżącymi informacjami?
Odpowiedz
#6
Dopiero teraz zauważyłem, że ktoś mi odpowiedział Uśmiech Dzięki za wszelkie komentarze Uśmiech Właśnie chodzi mi o miejsce spokojne, ale też nie takie kompletne zadupie aby nie było knajpy i sklepu Uśmiech Turkve wydaje się doskonałe do takiej mieszanki! Przekonamy się za dwa tygodnie.
Odpowiedz
#7
Byłem i wróciłem Uśmiech Ogólnie jestem zadowolony - z kompleksu basenowego i kempingu. Mniej z miejscowości. Zacznę od tej drugiej: próbowaliśmy znaleźć jakiś lokal do jedzenia na mieście, ale nam się nie udało. Wszystkie wyszukane w internecie restauracje i pizzeria zamknięte! Była jedna lodziarnia i jedna cukiernia. Cudem trafiłem na osiedlu na małą spelunkę, gdzie na widok turystów zrobiono wielkie oczy, ale przynajmniej napiliśmy się zimnego piwa Oczko Dopiero dziś podczas wyjeżdżania przyuważyłem drugą knajpę piwną w pewnym oddaleniu od centrum. W ogóle miejscowość sprawia wrażenie lekko wymarłej, zarówno w tygodniu jak i w weekend - ludzie kręcili się głównie wokół Penny Marktu, w sumie dość dobrze wyposażonego.
A kompleks termalny fajny - ludzi sporo, ale nikt się nie zadeptywał, niezła ilość basenów, było w czym wybierać, nawet kilka razy zjechałem na zjeżdżalni Oczko Cudzoziemców mało, pojedynczy przedstawiciele zachodniej Europy, jeden wóz na polskich blachach i dopiero wczoraj pojawiła się duża (ponad 20 osób) grupa z Polski, bardzo hałaśliwa, darli się tak, że było ich słychać we wszystkich basenach. Skoro nie szło zjeść na mieście, to stołowaliśmy się na basenach - langosze i naleśniki w różnych wersjach Oczko Ceny do zniesienia. Szkoda, że menu była tylko po węgiersku, więc trochę się namęczyliśmy z tłumaczeniem i dogadywaniem się Oczko.
Kemping duży, zajęty w minimalnym stopniu, dużo drzew, masa komarów (środki do psikania i kadzidełka średnio pomagały), toalety leciwe, ale w miarę czyste. W recepcji mówiono po angielsku. Co ważne - w nocy spokój, nie licząc słyszalnych z nieodległego daleka strzałów - podejrzewam, że odstraszano zwierzynę na polach. No i dziś o 7-mej rano ochroniarz zaserwował wszystkim pobudkę opróżniając kubły na śmieci Szeroki uśmiech

Słowem - myślę, że jeszcze tam powrócę Uśmiech.
Odpowiedz
#8
PudełekCzy kort tenisowy w Turkeve funkcjonował, grał ktoś na nim? W Sarospatak na kempingu nie nadawał się do użytku.
Odpowiedz
#9
piszesz, że "dopiero wczoraj pojawiła się duża (ponad 20 osób) grupa z Polski, bardzo hałaśliwa, darli się tak, że było ich słychać we wszystkich basenach." dlatego my staramy się wybierać baseny gdzie mało jest "naszych" . Jest na po prostu wstyd.
Pozdrawiam wszystkich węgromaniaków. Pani czesieko
Odpowiedz
#10
(02-08-2021, 11:19)czesieko napisał(a): piszesz, że "dopiero wczoraj pojawiła się duża (ponad 20 osób) grupa z Polski, bardzo hałaśliwa, darli się tak, że było ich słychać we wszystkich basenach." dlatego my staramy się wybierać baseny gdzie mało jest "naszych" . Jest na po prostu wstyd.
 Popieramy!!! Nigdy tam gdzie jest więcej naszych!
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości