Uniejów k. Łodzi
#21
Bartoszb
Wybierz się raz na basen węgierski i już nie będziesz mieć ochoty na polskie lub słowackie. Zrobię Ci krótką kalkulację.

Pobyt na basenie np. w Sarospatak :
nocleg np.Camping Tengeszem domek drewniany 12000 ft = 170 zł
domek murowany 210 zł
W sezonie od 1 czerwca bilet dla dor. to 1600 tj. 23 zł , dzieci 1300 tj. 18 zł,
ale można kupić karnety tygodniowe dorośli 9100 - 130 zł, dzieci 7300 -104 zł.
Dojazd z Łodzi ok. 600 km x 2= 1200 km, samochód Ci pali 10 l na 100 km, płacisz ok.120 litrów x 5 zł = 600 zł

Bierzesz rodzinę na tydzień i płacisz 170 nocleg x 7 = 1200 zł
Basen 2 x karnet dorosłych 130 = 260 zl, 2 x karnet dzieci 210 zł = 470 zł
Paliwo 600 zl

Do tego często na basenach węgierskich są bary, które serwują dania dnia w cenie ok.1000 ft od osoby tj. 14 zł. Nie jest to wykwintny obiad ale zupa i drugie danie i mały deser.

Piszesz o przejeździe przez góry. Jadąc ostatnio trasą Kraków- Krynica - Bardejów - Trebisov - Sarospatak nie czuliśmy przejazdu przez góry. Oczywiście, dla osoby która jeździ wyłącznie po nizinach, przejazd przez okolice Nowego Sącza czy Krynicy może być stresujący. Ale nie demonizuj tego . Trasa jest całkiem spokojna.
Odpowiedz
#22
(08-01-2017, 12:48)bartoszb napisał(a): .....Szukam i na północ od powiedzmy A4 (nie mówiąc o A2) nic nie ma. W Redzie niedawno byliśmy (te rekiny). Fajnie, ale zimno.

I "naturalnych term" powyżej A4 nie znajdziesz. Najbliższe twoim oczekiwaniom termy (zarówno odległościowo jak i czasowo) są w Chochołowie lub Szaflarach. W sprzyjających okolicznościach z Gdańska to 7godz.
Odpowiedz
#23
Panowie, dziękuję za opinie.

Ja oczywiście to wszystko wiem. Raczej taka potrzeba wybiadolenia się , ewentualnie plus cicha nadzieja, że może jest coś o czym nie wiem (np. Ojciec Dyrektor miał zrobić jakieś termy w swoim Toruniu).

Trasę do Krynicy znam, w Bardejowie też byłem. Góry to raczej miałem na myśli przejazd przez boki Tatr (albo do Popradu, albo Tatralandii/Beszeniowej - tu można nieco nadłożyć drogi i nie ścinać wprost przez góry, tylko wybrać E77, tak jak na Węgry). O wyprawie ZIMĄ aż na Węgry, to nawet nie myślę. Przeciwnie latem, gdzie chętnie wpadłbym potem do polskich wsi w Rumunii i stamtąd na Ukrainę do Kamieńca Podolskiego i powrót przez Lwów. Oczywiście poza Węgrami i ew. "zajrzeniem" na Rumunię nic z tego nie wyjdzie, bo drogi tam fatalne (poza odcinkiem granica - Lwów, który też znam).
Odpowiedz
#24
(08-01-2017, 21:45)bartoszb napisał(a): Panowie, dziękuję za opinie.

Jest jeszcze Tropical Island koło Berlina...
Odpowiedz
#25
Niedaleko Łodzi masz sezonowy basen w Poddębicach. Jest tani. Woda termalna z Poddębic ma chemicznie ma charakter wodorowęglanowo - sodowo-wapniowy. Otwarto tam też pijalnię wód.

[Obrazek: baner_baseny.jpg]

To nie Tropical Island,ale lepszy rydz niż nic.
Odpowiedz
#26
(08-01-2017, 21:45)bartoszb napisał(a): (...) Przeciwnie latem, gdzie chętnie wpadłbym potem do polskich wsi w Rumunii i stamtąd na Ukrainę do Kamieńca Podolskiego i powrót przez Lwów. Oczywiście poza Węgrami i ew. "zajrzeniem" na Rumunię nic z tego nie wyjdzie, bo drogi tam fatalne (poza odcinkiem granica - Lwów, który też znam).

zalezy, co rozumiesz przez "fatalna" droge... jechalismy Lwow-Stryj-Kamieniec-Czerniowce w grudniu 2015 i powiem tak: jest troche dziur, ale na Ukrainie naprawde bywaja gorsze jakosciowo drogi. /a w Rumunii drogi sa porownywalne do wegierskich/
Odpowiedz
#27
PS. dopiero teraz doczytalem - jesli sie zastanawiasz jednak nad Slowacja: chyba najbardziej plaska jest trasa Nowy Targ-Jurgow-Spisska Bela-Poprad - fajnie widac Tatry, dobra jakosc nawierzchni, nie ma nie wiadomo ilu zakretow ani olbrzymich roznic wysokosci. To jest chyba najlepsza droga, jesli sie spieszysz albo nie lubisz jezdzic po gorach [chociaz akurat my raczej lubimy gory... i wychodzi, ze najczesciej tamtedy jezdzimy Uśmiech ]
Odpowiedz
#28
Dziękuję za wypowiedzi.
 
Tropical Island pod (a właściwie spory kwawałek za) Berlinem - na zimę czemu nie. Kiedyś tam byłem. Jechać specjalnie tylko po to za daleko i za drogo.
 
Poddębice - to przecież tylko w sezonie letnim. Ale fajnie, nie wiedziałem o tym. Aż się prosi o więcej takich baseników (przynajmniej w tej okolicy), skoro są takie możliwości geologiczne. Dla miejscowych i okolicznych jak znalazł. Chciałbym coś takiego mieć u siebie. Ale do Poddębic specjalnie na pewno bym nie jechał, bo jak  LATEM, gdzieś się wybierać, to wiadomo, że dalej, na południe.
 
Fatalne drogi na Ukrainie. Rozumiem to, że na głównej trasie nie mogę normalnie jechać 90-100 km/h bez ryzyka wpakowania się w dziurę. A z tego co śledzę dwa rózne fora, to wciąż tam klną na drogi na wschód od Lwowa. Sytuacja się poprawia, ale mój poziom wiedzy zatrzymał się na etapie, że drogi takiej jak Hrebenne - Lwów od Lwowa do Kamieńca po prostu nie ma. A polskie wioski w Rumunii podglądałem na Street View i jak pamiętam w tej najwazniejszej (polskiej, a nie rumuńsko-polskiej) droga jest szutrowa.
 
Trasę Jurgow-Spisska Bela-Poprad znam. Zawsze mnie dziwiło, że po (nie mówiąc, że też tuż jeszcze przed) Schengen większość wybiera jazdę przez Łysą Polanę (i w sumie bardzo dobrze). Niektórzy wciąż myślą, że (w UE) są jakieś przejścia graniczne. Co ciekawe myślą tak nawet w Warszawce urzędnicy MSW, którzy latem 2016 w tym tonie wypowiadali się w sprawie przywrócenia kontroli granicznej na okres lipca. Tak, po górach fajnie się jeździ, ale zimą nie miałem tej "przyjemności". Poza tym nie lubię zimy. Ale jak mówiłem nie będę znów miał tego dylematu, bo do gór w tym roku, jak mówiłem, z przyczyn obiektywnych nie dojadę. Będę za to na kilka dni w Warszawie i chciałem zaliczyć coś przy A1/A2 lub S7.
Wydawało się, że Uniejów lub Mszczonów mogłyby stanowić jakiś subsytut. Ale wynika, że szkoda czasu. (i pieniędzy) Podobnie z pseudo Termami Warmińskimi (choć chyba się starają na ile mogą) czy czymś tam między Olsztynem a Olsztynkiem. Lepiej szybko wrócić do domu i skoczyć z dzieciakami po kilkuletniej przerwie do Aquapark Sopot.No i standardowo czekać na lato (wcześniej czytając jak to niektórzy już w maju kąpią się na Węgrzech). Można się zaśmiać, czemu nie. Uśmiech
Odpowiedz
#29
W tym regionie Polski, Uniejów jest tą opcją droższą i bardziej "ekskluzywną" i oczywiście dostępną cały rok, a Poddebice tylko w sezonie, ale cena jak najbardziej zachęcająca Uśmiech Tylko trzeba się zjawić dość wcześnie jeśli chce się w miarę uniknąć kolejek na wejściu Język
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości