03-05-2014, 18:43
(03-05-2014, 12:44)Rafał napisał(a): Jako, że moja znajomość węgierskiego ogranicza się do "dzień dobry" oraz kilku najprzydatniejszych słów...Moje wolne tłumaczenie...
Budzik dzwoni, wstaję w poniedziałek rano, żadnej nadziei
Kobieta w kuchni brzęczy naczyniami, dziecko krzyczy, chyba coś je boli.
We wtorek okazuje się, że twój szef to palant, a windziarz nie jest zbyt twardym facetem,
Sekretarka coś chce, ciagle wszystko miesza
Przeszkadza mi to, bo kobieta wciąż tylko pieniedzy pragnie.
Bardzo mi przeszkadza, że kobieta tylko pieniędzy chce.
Ref. Ja wciąż jarzmo ciągnę
Na środę me serce też boli, persi me młotem kołaczą,
Po obiedzie idę do bufetu, leczniczą połówkę do żołądka przełknę.
Czwartek po południu głowa moja pęka, drżąca ma ręka lekarstwa szuka,
Później z kolegami wychodzę na szprycę, wieczorem w końcu poczuję się lepiej.
Bardzo mi przeszkadza, że kobieta tylko pieniędzy chce.
Ref. Ja wciąż jarzmo ciągnę
Piątek już teraz szybko odleci, w moim skacowanym umyśle cygan wciąż na skrzypcach gra,
Całą sobotę na daczy gniję, w niedzielę po południu znów się zapiję.
Kobieta znów wrzaszczy, że jestem pijakiem, ja tylko na koniec popier… chcę.
Nie możesz tego robić powiada, prześpij się głupio, zasiłek na dziecko możesz otrzymać co 3 lata.
Bardzo mi przeszkadza, że kobieta tylko pieniędzy chce.
Tak mi przeszkadza, że kobieta tylko pieniędzy chce.
Bardzo mi przeszkadza, że kobieta wciąz więcej pieniędzy chce.
Bardzo mi przeszkadza, że kobieta wciąz więcej pieniędzy chce.