Węgierski deser
#11
Dokładnie tak! Uśmiech
Odpowiedz
#12
(11-08-2012, 12:13)százszorszép napisał(a): Dokładnie tak! Uśmiech
Jeśli dokładnie tak to może warto podwinąć rękawy i przygotować samemu!
Oto przepis zaczerpnięty z węgierskiego bloga: http://blog.xfree.hu/myblog.tvn?n=majus5...palacsinta z moim tłumaczeniem.
Przepis pochodzi z książki Gundel Károly'a pt.: Mała węgierska książka kucharska.
Nadzienie: 0,15 litra rumu 50-60%, 40 g rodzynków, 20 g słodzonej skórki z pomarańczy, 180 g łuskanych orzechów, 0,1 litra śmietanki 30 % (słodkiej) , 120 g cukru, cynamon.
Do sosu czekoladowego należy przygotować: 1/4 l mleka, 1 laskę wanilii, 30 g cukru, 100 g czekolady, 0,15 litra śmietanki 30 % (słodkiej), 3 żółtka, 80-100 g cukru, 50 g kakao, 15 g mąki, 1/2 litra mleka.
Ciasto na 12 naleśników: 2 jaja, 240 g mąki krupczatki, 0,2 l mleka lub wody sodowej, odrobina cukru. 50 g masła do przyrumienienia.
Dzień wcześniej namoczyć rodzynki w rumie i pokrojoną na paski grubości włosa słodzoną skórkę pomarańczową.
Następnego dnia zmielić orzechy ale nie za drobno ani nie za grubo (jak babcia mówiła w sam raz). Zagotować śmietankę, dodać zmielone orzechy, cukier, odrobinę cynamonu, odciśnięte rodzynki i skórkę pomarańczy. Gotować przez 1-2 minut, dodając w razie potrzeby, mleko. Ma powstać papka, którą można smarować.
Jak wystygnie wymieszać z połową rumu.
Pieczemy 12 naleśników. Na naleśnikach smarujemy pasek nadzienia i składamy tak aby otrzymać ćwiartkę koła. Przechowujemy w ciepłym miejscu.
Przygotowanie sosu: rozpuszczamy czekoladę, ubijamy śmietankę na twardą pianę,1/4 l mleka zagotowujemy z cukrem i wanilią. Żółtka jaj ucieramy mikserem z cukrem, kakaem, mąką, 1/2 l zimnego mleka do otrzymania puszystej piany. Dodajemy rozpuszczoną czekoladę, i powoli dodajemy gorące mleko intensywnie miksując. Podgrzewamy na małym ogniu do punktu zagotowania ale nie gotujemy. Po zdjęciu z ognia jeszcze miksujemy przez chwilę i dodajemy pozostały rum. Nadziane naleśniki przyrumienić na maśle na patelni z dwóch stron. Układamy na podgrzanym naczyniu żaroodpornym i w momencie podania polewamy sosem.
Smacznego!
Odpowiedz
#13
Dodam tylko, że chodzi naturalnie o orzechy włoskie.
Masz własną stronę internetową? Pomóż promować Forum Węgierskie!
Odpowiedz
#14
(12-08-2012, 15:06)fvg napisał(a): Dodam tylko, że chodzi naturalnie o orzechy włoskie.

Słuszna uwaga. Mam nadzieję, że Koleżanka Storazypiękna podzieli się choćby wrażeniami z przygotowania i degustacji.
Odpowiedz
#15
Wszystkim zainteresowanym kuchnią węgierską gorąco polecam książkę kucharską "Na węgierskim stole. Pysznie i domowo", opracowaną przez panią Klárę Molnár (rodowita Węgierka z Kalocsa, wraz z mężem Polakiem prowadzi wydawnictwo Studio Emka) oraz Tadeusza Olszańskiego (dziennikarza i pisarza z matki Węgierki). Książka wspaniale ilustrowana, urozmaicona rodzinnymi wspomnieniami autorki, zawiera mniej znane węgierskie specjały, które rzadziej napotyka się podczas pobytów w węgierskich lokalach. Przepisy są dostosowane do polskich warunków zaopatrzenia. Książka obecnie może być trudno dostępna, gdyż nakład się rozszedł (ja sam cudem zdobyłem egzemplarz podczas Targów Książki w Warszawie kilka lat temu, w dodatku z autografem p. Molnár po węgiersku). Ale myślę, że jeśli potencjalni nabywcy będą natarczywie dopytywać się o książkę w wydawnictwie (oczywiście Studio Emka), to zachęcony tym wydawca może zamówić dodruk i wypuścić drugie wydanie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich hungarofilów!
Odpowiedz
#16
(30-07-2012, 21:13)fvg napisał(a): Kuchnia węgierska znana jest przede wszystkim ze swej pikantności. Znacznie mniej wiemy na temat węgierskich słodkości, deserów. Dość wymienić dobostorta, siedmiogrodzki kürtöskalács czy rétes.


Świetny filmik o rétes.
http://www.youtube.com/watch?v=QmZt6Ji3Pw4

Rétes - strudel węgierski.

Kobitki to mistrzynie. Jak to im sprawnie wychodziło.
Ciasto musi być pyszne. Na pewno spróbuję przy najbliższej okazji.

No, podkład muzyczny... to już oddzielna historiaUśmiech
Odpowiedz
#17
Z węgierskich słodkości u mnie pierwsze miejsce zajmuje Dobos-torta:

[Obrazek: QlUlD40.jpg]

Najlepszy w tej cukierni, przy Ferenciek tere (latem sprzedają tam chyba lody z okienka Oczko).
Odpowiedz
#18
Witam wszystkich i mam nadzieję, że w końcu uda się mój debiut na FW :-). Do trzech razy sztuka!
A chciałabym podać przepis na oczywiście b. smaczny deser gotowany powszechnie na niedzielny obiad. Przynajmniej w Tatabányi.
Opis może być długawy, ale przy odrobinie wprawy szybko się robi.
Jest to "zapiekany ryż z sosem waniliowym" czyli "rizs felfújt ".

Składniki:
1/2 l mleka 20 dkg ryżu
1 laska wanilii (może być trochę cukru waniliowego)
1 mała cytryna
szczypta soli
10 dkg cukru
4 dkg masła
3-4 jajka
1 łyżka rodzynek
Sos:
1 szklanka mleka
2 jajka
1 łyżka cukru
1 cukier waniliowy

W rondelku gotujemy ryż, sól i wanilię. Gdy ryż będzie miękki, ale nierozgotowany, odstawiamy do ostygnięcia, wyjąć wanilię. Do jeszcze ciepłego ryżu dodajemy połowę cukru i cały czas mieszając dodajemy po jednym żółtku. Dodajemy też startą skórkę i sok z cytryny i rodzynki. Białka z resztą cukru ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do masy ryżowej, dokładnie mieszamy.
Naczynie do pieczenia smarujmy masłem i wlewamy masę ryżową. Wstawiamy do piekarnika ogrzanego do 200 st.C na ok. 30 minut. Do zrumienienia.
W tak zwanym międzyczasie robimy sos.
Żółtka ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym ( dla zagęszczenia można dodać 1 łyżeczkę mąki pszennej, ale to wg uznania).
Do gotującego się mleka dodajemy utarte żółtka i na wolnym ogniu jeszcze trochę gotujemy, cały czas mieszając, aż do sos zacznie gęstnieć.
Upieczony ryż kroimy na kawałki, jak placek i na talerzu polewamy jeszcze ciepły sosem. Małmazja!

p.s. mam kłopoty z umieszczeniem zdjęć z karty mięci, może jakaś podpowiedź?
Odpowiedz
#19
Szeroki uśmiech Wielkie dzięki!

(04-03-2014, 16:24)ewakk napisał(a): p.s. mam kłopoty z umieszczeniem zdjęć z karty mięci, może jakaś podpowiedź?

Jasne. Zajrzyj tutaj.
Masz własną stronę internetową? Pomóż promować Forum Węgierskie!
Odpowiedz
#20
Jestem wielką zwolenniczką kuchni węgierskiej, ale tej domowej. Swego czasu bardzo często jadałam w świetnych restauracjach węgierskich - służbowo Szeroki uśmiech. Było fajnie, ale restauracyjnie.
A są w kuchni domowej dania, których nie uświadczysz w żadnej restauracji. Do takich należą "gałki serowe" czyli TÚRÓGOMBÓC !

Składniki proste, zwykłe a jaki efekt!
0,5 kg białego sera
12 dkg kaszy manny
4 jajka
szczypta soli

Do polania, posypania (ilości orientacyjne wg uznania) :
3 łyżki masła
3 łyżki bułki tartej
śmietana
cukier puder
cynamon
Ser przeciskamy przez praskę lub przez maszynkę do mięsa. Dodajemy kaszę, sól, żółtka i dokładnie mieszamy. Białka ubijamy na sztywną pianę i delikatnie mieszamy z masą serową. Odstawiamy do lodówki na pół godziny.
Z masy serowej formujemy gałki mokrymi rękoma, ja używam łyżki do robienia gałek lodów wtedy gałki są jednakowe. Wrzucamy na lekko osolony wrzątek i na wolnym ogniu gotujemy 15 minut. Czas zależy od wielkości gałek. Po prostu trzeba spróbować.
Wykładamy gałki na półmisek, polewamy podsmażoną bulką tartą, na to śmietana, cukier puder i cynamon. Palce lizać Język.
Zdjęcia, jak zwykle nie udało mi się wkleićZdziwiony
Odpowiedz


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Gulasz węgierski z bográcsa fvg 23 13,637 26-09-2019, 17:31
Ostatni post: eplus
  Węgierski kociołek (bogrács) fvg 18 25,703 27-10-2013, 21:23
Ostatni post: Sztasek



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 35 gości